Lech Poznań. "Miałem wiele upadków, ale zawsze się podnosiłem". Bartosz Salamon przerwał milczenie

Pozytywny wynik dało badanie próbki pobranej od Salamona po wyjazdowym meczu Lecha z Djurgardens w Lidze Konferencji. W jego organizmie wykryto ślady zabronionego diuretyka.

Salamon nie został od razu zawieszony. UEFA decyzję w tej sprawie podjęła dopiero w dniu pierwszego meczu Lecha z Fiorentiną w ćwierćfinale Ligi Konferencji.

Poznański klub zwrócił się z wnioskiem o przebadanie drugiej próbki reprezentanta Polski. Na razie nie ma informacji o wyniku badania.

Salamon z powodu trzymiesięcznej dyskwalifikacji nie może teraz grać i trenować w barwach Lecha. Mogą go jednak czekać znacznie bardziej poważne konsekwencje - włącznie z kilkuletnią dyskwalifikacją. Piłkarz wciąż ma jednak nadzieję, że sprawa potoczy się po jego myśli.

- Nawet po najgorszej burzy wychodzi słońce. Miałem wiele upadków w mojej karierze, ale zawsze się podniosłem i wróciłem tam gdzie chciałem. Teraz też tak będzie. Czas z rodziną i codzienny trening pozwoli mi być gotowym, gdy ten koszmar się skończy - napisał Salamon na Instagramie.