Lech Poznań. Dariusz Żuraw żali się na sędziów. "Nie mogę tego przemilczeć"

Dariusz Żuraw żali się na sędziów. "Nie mogę tego przemilczeć"
screen
Lech Poznań zremisował na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 3:3. Po meczu Dariusz Żuraw miał olbrzymie pterensje do sędziów.
Sobotni mecz był niezwykle emocjonujący. Lech dwukrotnie obejmował prowadzenie, ale nie potrafił utrzymać go do końca spotkania.
Dalsza część tekstu pod wideo
- W tym meczu było wszystko. Bramki, zwroty akcji, a na koniec spotkanie skończyło się remisem. Dobrze weszliśmy w to starcie, strzeliliśmy ładnego gola po bardzo fajnej akcji, później dwa rzuty rożne i zrobiło się 2:1 dla Śląska. To nie podłamało zespołu, a wręcz przeciwnie, bo wyszliśmy na prowadzenie 3:2 - komentował Żuraw.
Trener Lecha miał olbrzymie pretensje do sędziów. Jego zdaniem Śląskowi nie należał się rzut karny.
- Nie mogę tego przemilczeć, bo dla mnie jest to przykre, że po raz kolejny taka sytuacja decyduje o losach meczu. Byłem przekonany, że kiedy mamy trzech sędziów na boisku i trzech kolejnych odpowiadających za VAR, to takie sytuacje da się dobrze rozstrzygnąć. Najbardziej przykre jest to, że zawodnicy w szatni mówili mi, że Musonda sam podszedł do sędziego i powiedział do arbitra: "Panie sędzio, fair play, nie było karnego". Nie jest to jednak ważne dla sędziów, ważne, że gdzieś był drobny kontakt i trzeba gwizdnąć karnego - żalił się Żuraw.
- To nie jest pierwsza taka sytuacja, dlatego o tym mówię. Mój zawodnik wybił piłkę, trafił nią w nogi rywala i później nastąpił kontakt. Sam grałem w piłkę, wiem jak to wygląda i wiem, że trudno jest się zatrzymać w miejscu robiąc wślizg - zakończył trener Lecha.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski13 Sep 2020 · 09:24
Źródło: Lech Poznań

Przeczytaj również