"Lech jest w kryzysie, ale to nie oznacza łatwej przeprawy"

- Mam nadzieję, że mecz z Lechem rozpocznę w wyjściowym składzie. Poznaniacy są w kryzysie, ale to nie oznacza łatwej przeprawy. Dlatego niedzielne spotkanie będzie jak mały finał - powiedział przed potyczką z "Kolejorzem" Marko Poletanović.
Ostatnie dwa spotkania Serb rozpoczynał w pierwszej jedenastce. - Mam nadzieję, że wystąpię w spotkaniu z Lechem Poznań. Ostatnio prezentowałem się coraz lepiej, w Sosnowcu zaliczyłem asystę przy bramce Arviego. Teraz na treningach ciężko pracuję, aby przekonać do siebie trenera i ponownie znaleźć się w podstawowej jedenastce - wyraża nadzieję wychowanek Vojvodiny.
W Katowicach i Sosnowcu Marko był bardzo aktywny w ofensywie. - Faktycznie w spotkaniu pucharowym mogłem strzelić dwa gole, a może nawet i więcej. Tego dnia jednak piłka po moich uderzeniach nie chciała wpaść do bramki. Po prostu nie był to mój dzień. Na szczęście świetnie spisali się Świder oraz Guilherme. Wygraliśmy i świętowaliśmy awans. Samo spotkanie było trudne, GKS chciał pokazać się z dobrej strony na naszym tle. Nam każdy przypisywał wygraną jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a my musieliśmy udowodnić naszą wyższość na boisku. Na szczęście z Zagłębiem było już lepiej. Zaliczyłem asystę, a my odnieśliśmy wysokie oraz przekonujące zwycięstwo. Za nami dobry miesiąc, trzy spotkania wygraliśmy, raz zremisowaliśmy. Chcemy to kontynuować w kolejnych meczach - podkreśla środkowy pomocnik.
Czego możemy spodziewać się w niedzielę? - Wiemy o problemach Lecha. Poznaniacy przegrali trzy spotkania z rzędu, ostatnio zmienił się u nich trener. To jednak nie oznacza, że czeka nas łatwa przeprawa. W Polsce nie ma łatwych spotkań, w każdym trzeba dać z siebie maksa. Dlatego spotkanie z lechitami będzie jak mały finał i tak do niego podchodzimy - zakończył Marko Poletanović.