Lech Poznań gra dalej w Lidze Europy! "Kolejorz" zdecydowanie wygrał na trudnym terenie [WIDEO]
Piłkarze Lecha Poznań awansowali do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Podopieczni Dariusza Żurawia wygrali na wyjeździe ze szwedzkim Hammarby 3:0. Prezent od jednego z obrońców wykorzystał Pedro Tiba, a w końcówce gole dołożyli jeszcze Jakub Kamiński oraz Filip Marchwiński.
Chociaż Lech Poznań był rozstawiony w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy, to nie mógł mówić o dobrym losowaniu. Szwecja to bowiem teren, na którym polskim drużynom nigdy nie grało się łatwo.
Na początku gospodarze byli stroną dominującą. W 15. minucie "Kolejorza" przed startą bramki uchroniła tylko świetna interwencja Filipa Bednarka. Po podaniu Paulinho sam na sam z bramkarzem znalazł się Johansson, lecz to Polak okazał się lepszy w tym pojedynku.
Lech groźniej zaatakował pod koniec drugiego kwadransa. Wówczas z dystansu uderzył Dani Ramirez i Hiszpanowi do celu zabrakło bardzo niewiele. Im dłużej trwało to spotkanie, tym podopieczni Dariusza Żurawia prezentowali się lepiej. W końcówce pierwszej połowy niezłą sytuację miał Mikael Ishak, lecz trafił w bramkarza. Odpowiedzieć próbował Paulinho, na szczęście brakło mu nieco celności.
Od początku drugiej połowy poznaniacy często byli w ataku pozycyjnym. Gola nie zdobyli jednak po akcji, lecz po fatalnym błędzie Bjoerklunda. Stoper gospodarzy najpierw źle przyjął sobie piłkę, a później stracił równowagę i za lekko podawał w kierunku własnego bramkarza.
Wszystko wykorzystał Pedro Tiba. Portugalczyk przejął futbolówkę i ze spokojem podciął ją nad interweniującym bramkarzem. Dzięki temu Lech wyszedł na prowadzenie.
Na dodatek od 63. minuty "Kolejorz" grał w przewadze. Andersen ostro potraktował Tibę, za co zarobił drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. To sprawiło, że Hammarby było już bardzo trudno odrobić straty.
Szwedzi tak naprawdę ani razu nie zagrozili poważniej bramce strzeżonej przez Bednarka. Po stronie wicemistrzów Polski rezultat mógł podwyższyć między innymi Ishak.
W końcówce goście przypieczętowali awans. Sporo miejsca przed polem karnym miał Jakub Kamiński, przymierzył i uderzył nie do obrony. Już w doliczonym czasie gry jeszcze ładniejszym strzałem popisał się Filip Marchwiński. Dzięki temu Lech wygrał 3:0 i w kolejnej rundzie zmierzy się na wyjeździe z OFI Creta lub Apollonem Limassol.