Kuriozum w Lechii Gdańsk. Klub nie wypełnił obowiązku, bo... kibice dymili. Będzie kara
Lechia Gdańsk zapłaci za niewypełnienie obowiązku związanego z grą młodzieżowców. Przyczyniło się do tego zachowanie jej kibiców.
Spadek Lechii z Ekstraklasy był przesądzony od dłuższego czasu. Gdańszczanie w końcówce sezonu próbowali uratować twarz, a przy okazji wypełnić limit gry młodzieżowców. Zgodnie z przepisami w każdym klubie z Ekstraklasy piłkarze z rocznika 2001 i młodsi musieli rozegrać przynajmniej 3000 minut.
Lechia z wypełnieniem tego limitu czekała aż do ostatniej chwili. W 33 kolejkach jej młodzi piłkarze spędzili na boisku 2829 minut. Gdańszczanie wymagany próg zamierzali osiągnąć w ostatniej serii gier. W meczu z Piastem od początku zagrali m.in. Dominik Piła i Jakub Kałuziński.
Obaj byli na boisku w 79. minucie, gdy mecz został przedwcześnie zakończony z powodu zachowania kibiców Lechii. Goście obrzucili boisko środkami pirotechnicznymi.
Gdyby mecz dokończono, Lechia wypełniłaby limit. Wynik spotkania zostanie jednak zapewne zweryfikowany - należy spodziewać się walkowera dla Piasta. W takiej sytuacji minuty "nabite" przez Piłę i Kałuzińskiego nie zostaną naliczone.
Co to oznacza dla Lechii? Karę pieniężną. Spadkowicz z Ekstraklasy będzie musiał zapłacić 500 tysięcy złotych. W jego sytuacji finansowo-organizacyjnej to spory problem.