Kuriozalne sceny w sparingu Rakowa. Sędzia pokazał czerwoną kartkę za nic, po czym... zszedł z boiska

Mistrzowie Polski przygotowują się do eliminacji do Ligi Mistrzów. Pierwsze oficjalne spotkanie rozegrają już za półtora tygodnia. Na razie podopiecznych Dawida Szwargi czekają sparingi.

We wtorek zawodnicy Rakowa nie dali większych szans Puszczy Niepołomice, wygrywając z beniaminkiem Ekstraklasy 4:0. Wynik był jednak w cieniu, bo poważnej kontuzji doznał Ivi Lopez, który wypadnie na wiele miesięcy.

W niedzielę podopieczni Dawida Szwargi mierzyli się natomiast ze Slavią Praga. Spotkanie od samego początku miało kuriozalny przebieg, o czym informuje nasz dziennikarz, Samuel Szczygielski.

Głównym aktorem widowiska okazał się arbiter. Najpierw pokazał jednemu z zawodników Rakowa czerwoną kartkę, mimo że ten w zasadzie nic nie zrobił. Później wraz z asystentami... opuścił boisko.

- W sparingu Raków - Slavia czerwoną kartkę w 11. minucie dostał Papanikolau… za nic. Dosłownie za nic. Po czym sędzia zszedł z boiska do szatni, wołając swoich asystentów. Trenerzy Szwarga i Trpisovsky dogadują, co robić dalej. Sędziów nie ma. Wyszli - pisał nasz dziennikarz.

- Kolejne 80 minut sparingu sędziować będzie kierownik drużyny Rakowa oraz asystenci sędziego - rezerwowi ze Slavii Praga. Kabaret - dodał nasz dziennikarz. Nie można wykluczyć, że sędziowie tego spotkania byli zamieszani w ustawianie meczów. O podobnych zjawiskach w ostatnich miesiącach bywało już bowiem głośno.

Ostatecznie Raków przegrał sparingowy mecz ze Slavią 1:2 po golu w samej końcówce. Więcej na temat tego spotkania możecie przeczytać TUTAJ.