Kuriozalne błędy sędziów w Ekstraklasie. Ekspert załamuje ręce. "Mam swoją teorię"
Właściwie w każdej kolejce Ekstraklasy sędziowie popełniają spory błąd. Problem starał się zdiagnozować Adam Lyczmański, który w rozmowie ze Sport.pl wskazał swoją teorię dotyczącą przyczyny problemu.
Polscy sędziowie nie radzą sobie w tym sezonie. Mylą się nie tylko w Ekstraklasie, ale też w rozgrywkach międzynarodowych. W programie Liga+Extra wyliczono, że arbitrzy popełnili aż sześć rażących błędów w listopadzie, a było to jeszcze przed ostatnią kolejką ligowych zmagań. Najczęściej złe decyzje podejmowali Paweł Raczkowski oraz Damian Sylwestrzak.
O przyczyny takiego stanu rzeczy zapytano Adama Lyczmańskiego. Ekspert sędziowski Canal+Sport wprost stwierdził, że jego zdaniem za problemami stoją przemęczenie oraz niedopuszczanie arbitrów z młodszych lig.
- Jestem czwarty rok w Canal+ i takiego okresu nie pamiętam. (...) Mamy 16. kolejkę, a wielu sędziów w każdy weekend prowadzi jeden mecz na VAR, drugi jako główny, do tego u niektórych dochodzą europejskie puchary i cała logistyka podróży. W minionej kolejce sędzia Karol Arys jechał ze Szczecina do Białegostoku, a potem do Gdyni - stwierdził dla Sport.pl.
- Błędy wynikają z czynnika ludzkiego. Natomiast nie z braku wiedzy, a po prostu zmęczenia. To jest największy problem. Liczba osób, która się tym zajmuje, która co tydzień obsługuje wóz VAR na dziewięciu meczach ekstraklasy, jest naprawdę niewielka. Jednak sędziów młodych jest mnóstwo. Jaki byłby problem, żeby taki arbiter dostał doświadczonego kolegę na VAR, aby się szkolić? Problem leży w małej liczbie sędziów na najwyższym szczeblu - dodał.
- Jest kilka tysięcy młodych sędziów, duża grupa w I czy II lidze. Ja będę ich promował, mimo że wśród doświadczonych arbitrów międzynarodowych będę przez to persona non grata. Może włożę kij w mrowisko, ale do mnie dochodzą wiadomości od sędziów niższego szczebla z pytaniem: "o co chodzi w meczu w Zabrzu?". To raczej nie ja powinienem na nie odpowiadać, a ich przełożony. Coś jest nie tak skoro arbitrzy, którzy się szkolą, przecierają oczy ze zdumienia. Może trzeba to w końcu głośno powiedzieć - podsumował Lyczmański.
Przypomnijmy, że w bieżącym sezonie doszło do zawieszenia dwóch arbitrów na dłuższy okres. Ukarano Tomasza Musiała i Bartosza Frankowskiego, ale przyczyną były nie błędy podjęte podczas meczów, ale zachowanie arbitrów, którzy, będąc pod wpływem alkoholu, próbowali ukraść znak drogowy.