Kuriozalna sytuacja w Fortuna 1 Lidze. "Tak bardzo niemożliwe, że aż śmieszne" [WIDEO]
W trakcie meczu Motoru Lublin z GKS-em Tychy w ramach rozgrywek Fortuna 1. Ligi doszło do kuriozalnego incydentu. Nagranie z tej sytuacji zaczęło podbijać media społecznościowe.
Motor Lublin zremisował przed własną publicznością z GKS-em Tychy 1:1. Jeszcze przed przerwą bramkę otwierającą wynik meczu zdobył Sebastian Rudol. Po przerwie wyrównał Mateusz Radecki.
Podział punktów w spotkaniu drużyn walczących o awans do Ekstraklasy sprawił, że nie doszło do zmian w tabeli Fortuna 1. Ligi. GKS Tychy wciąż jest czwarty. Motor Lublin zajmuje z kolei szóste miejsce.
W pierwszej połowie doszło do nietypowej sytuacji. Walczący o górną piłkę Sebastian Rudol spadł na Bartosza Śpiączkę. Gdy obrońca próbował się podnieść, zderzył się z innym piłkarzem.
Na 29-letniego defensora wpadł pomocnik GKS-u Tychy, Julius Ertlthaler. Cała sytuacja wyglądała jednak dość komicznie. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że Austriak widzi wstającego z murawy Rudola i go ominie. Mimo to doszło do zderzenia, po którym obaj zawodnicy padli na boisko.
Nagranie z całej sytuacji natychmiast trafiło do mediów społecznościowych, gdzie cieszy się bardzo dużą popularnością. Pod udostępnionym filmikiem nie brakuje również komentarzy.
- Gdyby to wydarzyło się w WWE, latałoby jako viral, że to tak bardzo niemożliwe, że aż śmieszne - napisał Piotr Majchrzak.
Liderem Fortuna 1. Ligi niezmiennie pozostaje Arka Gdynia. Na drugą Lechią Gdańsk ma ona jeden punkt przewagi.