Kuriozalna sytuacja podczas konferencji reprezentacji Mołdawii. Tego nie spodziewał się nawet trener

Do absurdalnej sytuacji doszło podczas sobotniej konferencji kadry Mołdawii przed meczem z Polską. Udzielających odpowiedzi członków reprezentacji spotkał dość niecodzienny widok.
Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne biało-czerwoni mieli problemy z powrotem do Polski po zwycięskim spotkaniu z Wyspami Owczymi (2:0). Ostatecznie wczoraj udało im się wrócić do kraju.
Selekcjoner Michał Probierz i Wojciech Szczęsny pojawili się na konferencji prasowej przed meczem z Mołdawią. Bramkarz Juventusu nie gryzł się w język, mówiąc o rywalach, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Wcześniej na sali konferencyjnej pojawili się również przedstawiciele reprezentacji Mołdawii: trener Siergiej Kleszczenko oraz napastnik Virgiliu Postolachi. Zastał ich jednak niezwykle nietypowy widok.
Jak informuje "Sport.pl", na konferencję nie przyszedł ani jeden mołdawski dziennikarz. Było za to obecnych aż kilkunastu polskich redaktorów. Kleszczenko i Postolachi odpowiadali zatem na ich pytania.
Mołdawianie w czerwcu sprawili ogromną sensację, pokonując ówczesnych podopiecznych Fernando Santosa 3:2, choć do przerwy przegrywali 0:2. Teraz Polacy postarają się ustrzec podobnego przebiegu meczu.
Piłkarze Michała Probierza znów mają w swoich rękach. Jeżeli zawodnicy wygrają w dwóch ostatnich meczach eliminacji Euro 2024 z Mołdawią i Czechami, wywalczą bezpośredni awans na mistrzostwa Europy.