Kuriozalna praca byłego asystenta Nawałki w Jagiellonii. "Był nasiąknięty wszystkimi jego najgorszymi cechami"
Bogdan Zając był trenerem Jagiellonii Białystok w sezonie 2020/21. Nie była to jednak udana kadencja i na dwa miesiące przed końcem sezonu został zwolniony. - Przywiązywał wagę do śmiesznych rzeczy ocierających się o szamańskie sprawy, jak np. szuflowanie śniegu pod balon - zdradził Piotr Wołosik, dziennikarz “Przeglądu Sportowego”, na kanale Meczyki (YouTube).
W lipcu 2020 r. Bogdan Zając został szkoleniowcem Jagiellonii Białystok. Dla wieloletniego asystenta Adama Nawałka była to pierwsza praca w roli pierwszego trenera.
Nie był to jednak udany okres zarówno dla niego, jak i dla klubu. W programie “Nocne Gadki" Piotr Wołosik podzielił się informacją na temat jego pewnych zachowań podczas pracy w zespole z Białegostoku.
- Bogdan Zając był nasiąknięty wszystkimi najgorszymi cechami Adama Nawałki. Przywiązywał wagę do śmiesznych rzeczy, ocierających się o szamańskie sprawy, jak np. szuflowanie śniegu pod balon. Po co szuflować śnieg pod balon, który w założeniu ma przed nim chronić, skoro można było wyjść na zewnątrz i tam potrenować w takich warunkach? - powiedział dziennikarz.
- Takich kretynizmów ze strony Zająca było mnóstwo. Przyszli kiedyś kibice na trening i mu przekazali: “Panie, zwijaj pan ten mandżur z tymi swoimi zabobonami, bo my tu zaraz z ligi spadniemy!”. Zając odpowiedział: “Gdyby nie COVID-19, walczylibyśmy o mistrzostwo!”. Bardzo szybko przestał być akceptowany przez drużynę i właścicieli klubu - podsumował Wołosik.
Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiałami i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.