Kuriozalna bramka w Anglii. Chyba pomylił futbol z siatkówką [WIDEO]
Mecz Tamworth z Huddersfield w ramach FA Cup zakończył się zaskakującym zwycięstwem gospodarzy 1:0. Sensacja w krajowym pucharze nie miałaby miejsca, gdyby nie samobój bramkarza.
W piątek zostały rozegrane mecze w ramach pierwszej rundy FA Cup. Grające na własnym obiekcie Tamworth pokonało Huddersfield 1:0. Bramka na wagę triumfu padła w końcówce pierwszej połowy.
Tuż przed przerwą Tamworth otrzymało rzut z autu na wysokości pola karnego gości. Za daleki wrzut piłki zza linii bocznej zabrał się Tom Tonks. Wydawało się, że piątoligowiec na zagrozi Huddersfield.
Piłka wrzucona w "szesnastkę" leciała wprost do bramki Christophera Maxwella. Gdyby golkiper przyjezdnych nie zdecydował się na interwencję, futbolówka wpadłaby do siatki bez kontaktu z żadnym graczem, co za tym idzie, gol nie zostałby uznany. Wówczas bramkarz popełnił spory błąd.
Maxwell wyskoczył do piłki i chciał ją złapać, lecz jego próba zakończyła się istną katastrofą. 34-latek nie zdołał chwycić futbolówki i niczym rasowy siatkarz umieścił futbolówkę we własnej siatce.
Fatalny błąd bramkarza przyczynił się do ogromnej sensacji. Huddersfield nie zdołało odrobić strat i w efekcie przegrało z Tamworth 0:1. Swój udział w FA Cup zakończyło zatem już na etapie 1/128 finału.
Szansa na przełamanie przyjdzie już w 9 listopada. Drużyna, której piłkarzem jest Michal Helik, zagra w League One z Crawley. Obecnie Huddersfield zajmuje siódme miejsce w ligowej tabeli.