Kupili prawa do Bundesligi i nie kryją swoich ambicji. "Poziom, jakiego jeszcze w Polsce nie było"
Peter Norrelund, dyrektor ds. sportu NENT Group, udzielił obszernego wywiadu dla "WP SportoweFakty". Przedstawił on swoje oczekiwania związany z tym, że jego firma nabyła prawa do pokazywania meczów Bundesligi w Polsce. - Chcemy z czasem stać się czołowym dostawcą sportowych treści - przyznał.
Na rynku praw telewizyjnych w naszym kraju doszło do dużej zmiany. Od sezonu 2021/22 spotkania ligi niemieckiej będą pokazywane na platformie Viaplay. Należy ona do koncernu NENT Group.
Oznacza to istną rewolucję dla kibiców Bundesligi w Polsce. Za dostęp do transmisji trzeba będzie zapłacić 34 złote miesięcznie. Peter Norrelund wierzy, że ten projekt okaże się sukcesem.
- Mamy wszystkie narzędzia, aby pokazać Bundesligę na poziomie, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Mój cel jest taki: gdy polski widz usiądzie w sierpniu, by obejrzeć mecz Bundesligi na naszej platformie, to chciałbym, żeby powiedział "wow!" - oznajmił dyrektor ds. sportu NENT Group.
- Pewne ryzyko istnieje, lecz nie wchodzimy do Polski, aby przegrać. Wręcz przeciwnie, chcemy z czasem stać się czołowym dostawcą sportowych, choć nie tylko, treści w waszym kraju - dodał.
Norrelund nie ukrywa, że elementem, który przyciągnie kibiców do serwisu, ma być Robert Lewandowski. Polak na co dzień broni barw Bayernu Monachium.
- Przyznam, że to fantastyczny bonus mieć w takiej lidze piłkarzy pochodzących z lokalnych rynków. Według mnie Robert Lewandowski jest obecnie najlepszym piłkarzem świata. Gdyby grał z PSG, to Bayern awansowałby dalej, bo Robert w pierwszym meczu strzeliłby zapewne dwa gole, a w rewanżu co najmniej jednego. Nie chcę nikogo obrazić, ale taki zawodnik jak Robert Lewandowski rodzi się w waszym kraju pewnie raz na 100 lat - zakończył.
Przypomnijmy, że NENT Group ma zapewnione prawa do pokazywania Bundesligi w Polsce do 2029 roku.