Kulisy bójki po finale KMŚ. Znany piłkarz uderza w gwiazdę Manchesteru City. "Nie pozwolę na coś takiego"
Po finale Klubowych Mistrzostw Świata pomiędzy Fluminense i Manchesterem City doszło do awantury z udziałem piłkarzy obu drużyn. O kulisach tej sytuacji opowiedział Felipe Melo.
Manchester City rozbił Fluminense w finale Klubowych Mistrzostw Świata 4:0. Gole dla mistrza Anglii strzelili Julian Alvarez (dwie), Phil Foden i Nino, który pokonał własnego bramkarza.
Zaraz po ostatnim gwizdku doszło do awantury z udziałem Felipe Melo. 40-letni pomocnik rzucił się na Kyle’a Walkera. Po chwili w bójkę wdali się również inni zawodnicy obu drużyn.
W wywiadzie Brazylijczyk zdradził, co było powodem ogromnej kłótni. Jak przyznał Melo, wszystko zaczęło się od prowokacyjnego zachowania Jacka Grealisha.
Anglik miał okazać brak szacunku względem Fluminense. Po zakończeniu spotkania celebrował zaś w sposób, który nie spodobał się pomocnikowi brazylijskiego zespołu.
- Grealish okazał brak szacunku względem Fluminense, a ja nigdy nie pozwolę na coś takiego. Pod koniec meczu krzyknął "Ole". To jest dla fanów, kibice mogą to wykrzykiwać. Sportowiec na boisku nie powinien okazywać takiego braku szacunku drugiemu klubowi - powiedział Melo.
Felipe Melo występuje w barwach Fluminense od stycznia 2022 roku. W przeszłości był on także piłkarzem Fiorentiny, Juventusu, Interu Mediolan, Galatasaray czy Palmeiras.