Kulesza i Szewczenko wykiwani przez UEFA? "Pokiereszowany" prezes rusza w Polskę [NASZ NEWS]

Kulesza i Szewczenko wykiwani przez UEFA? "Pokiereszowany" prezes rusza w Polskę [NASZ NEWS]
Tomasz Kudala / pressfocus
Tomasz - Włodarczyk
Tomasz Włodarczyk04 Apr · 17:17
Cezary Kulesza wrócił w czwartkowy wieczór do Warszawy “pokiereszowany” niepomyślnymi wyborami do Komitetu Wykonawczego UEFA. Porażka na arenie międzynarodowej musi jednak szybko iść w zapomnienie. Prezes rusza w Polskę przed znacznie ważniejszym dla siebie starciem na lokalnym podwórku. 30 czerwca wybory w PZPN.
Samolot z Belgradu do Warszawy to nie była najweselsza podróż nie tylko dla Kuleszy, który w czwartkowe popołudnie uzyskał 21 głosów podczas 49. Kongresu UEFA i nie dostał się do Komitetu Wykonawczego tej organizacji (więcej TUTAJ).
Dalsza część tekstu pod wideo
Tą samą maszyną wracał Andrij Szewczenko, a więc szef ukraińskiego futbolu, który otrzymał jeszcze mniejsze poparcie, przegrywając wybory uzupełniające (dwuletnia kadencja) z Moshe Zuares (Izrael) i Rafaelem Louzánem Abalem (Hiszpania).
W piątkowe popołudnie Szewczenko wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że przegrał, bo “przez polityczne czynniki Ukraina i on osobiście nie byli mile widziani w kadrze zarządzającej UEFA”.
Jak słyszymy, taka sama narracja płynęła przez rzędy miejsc wracającego do Warszawy samolotu i rozlała się na polską delegację. UEFA miała pilnować, kto dostanie się do jej władz na kolejne lata. Ofiarą tej polityki miał być nie tylko Szewczenko, ale i Kulesza, którego wyprzedzili między innymi przedstawiciele Armenii, Estonii i Finlandii. UEFA faktycznie wykiwała nas i Ukraińców czy jest to tylko wygodne tłumaczenie?
Kulesza wrócił do Polski i od razu ruszył w Polskę. Dziś obejrzy z trybun mecz reprezentacji Polski kobiet w Gdańsku. Następnie będzie musiał skupić się na rozruszaniu kampanii wyborczej w regionach. Na dziś jest bardzo pewny reelekcji, ale kto wie, jak będzie zmieniał się krajobraz, gdy ujawni się zapowiadany kontrkandydat - Paweł Wojtala.
Wojtala na razie siedzi w szafie. Czwartkowa porażka Kuleszy mogła mu dodać lekkiego wiatru w żagle do działania, ale szef Wielkopolskiego ZPN prawdopodobnie czeka jeszcze na rozwój wydarzeń podczas wyborów w innych województwach: mazowieckim, małopolskim czy kujawsko-pomorskim. Tamtejsze rozstrzygnięcia mogą mu pozwolić na szacowanie głosów w terenie i klubach Ekstraklasy oraz I ligi.
Kolejna ważna data? 25 kwietnia. Wtedy w Chorzowie odbędzie się zarząd PZPN podczas którego PZPN ogłosi projekt “Młodzieżowiec 2.0”, a po nim Gala 105-lecia Śląskiego ZPN, którą organizuje Henryk Kula - zaufany człowiek Kuleszy. Członek nieudanej delegacji do Belgradu. Architekt zbierania głosów i przekonywania baronów. Mocna postać przy Bitwy Warszawskiej.
Na hucznym bankiecie ma pojawić się większość piłkarskiej Polski. Będzie można rozmawiać, namawiać, przekonywać, prosić o poparcie, czy wręcz oczekiwać jasnych deklaracji: “Jesteś ze mną, czy przeciwko mnie”. 30 kwietnia odbędą się ostatnie lokalne wybory. Po nich do związków i klubów zostaną wysłane blankiety z rekomendacjami - każdy ma po dwie. Kandydat na prezesa musi uzyskać piętnaście rekomendacji i złożyć je na miesiąc przed wyborami.
Ważnym sygnałem będą też nominacje na wiceprezesów piłki profesjonalnej i amatorskiej. Dziś te funkcje pełnią Wojciech Cygan i Adam Kaźmierczak. Ten pierwszy nie należy do ulubieńców Kuleszy, drugi ma ponoć dość głębokich wpływów Kuli na piłkarską centralę. Jeśli obaj utrzymali władzę (pierwszy stołek obsadzają kluby ESA i I ligi, drugi wojewódzkie ZPN), mógłby to być ciekawy sygnał, że da się podjąć walkę z silnym mandatem obecnego prezesa.
Kulesza na pewno nie zostawi spraw przypadkowi. Jest bardzo pracowity i konkretny jeśli chodzi o dopinanie swoich celów, a reelekcja to najważniejszy punkt następnych miesięcy w jego kalendarzu. Jeśli Wojtala faktycznie stanie do walki, czeka nas ciekawy czas.

Przeczytaj również