Kucharski szczerze o trudnej współpracy z Lewandowskim. Absurdalne żądania, oczekiwał królewskiego traktowania
Cezary Kucharski udzielił głośnego wywiadu dla "Przeglądu Sportowego Onet". Znaczna część rozmowy była poświęcona współpracy agenta z Robertem Lewandowskim. Według 51-latka napastnik oraz jego partnerka chcieli być postrzegani jako "władcy Polski".
Cezary Kucharski przez lata reprezentował interesy Roberta Lewandowskiego. Panowie nawiązali współpracę jeszcze w Polsce i kontynuowali ją podczas niemieckiego okresu kariery napastnika. Ostatecznie jednak doszło do głośnego konfliktu.
Kucharski nie tylko przestał pełnić swoją rolę - ostatecznie przejął ją Pini Zahavi - ale też trafił do sądu. Oskarżono go o szantażowanie piłkarza, a także jego żony, Anny.
Mimo tego były kadrowicz nie ustaje w komentarzach dotyczących dawnej współpracy. Teraz udzielił głośnego wywiadu dla portalu "Przegląd Sportowy Onet" i postawił gracza FC Barcelony w bardzo niekorzystnym świetle.
Według Kucharskiego "Lewy" na pierwszym miejscu stawiał pieniądze. Gdy dorobił się fortuny, chciał zrezygnować z usług agenta. Stawiał mu też absurdalne oczekiwania.
- Stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem w Niemczech. Powinien być dumny, zadowolony, a on mnie pyta, po co mu teraz agent? (…) Poświęciłem mu pewnie więcej czasu niż swoim dzieciom - stwierdził Kucharski.
- Za nami były transfery do Lecha, BVB, Bayernu, gdzie zaczął zarabiać 250 tysięcy złotych dziennie! A on nie widział zależności i mojego wpływu na to. Odpowiedziałem też pytaniem: Czego oczekujesz od agenta? Odpowiedział: „Jak potrzebuję papieru toaletowego do domu, to chcę, żeby agent to organizował”. Dosłownie to powiedział - wyjawił.
Kucharski temat wywiadu poruszył też na Twitterze. Odniósł się tam do informacji dotyczących budowania strategii wizerunkowych Roberta oraz Anny Lewandowskich.
Z opublikowanych dokumentów wynika, że chcieli oni budować image "władców, króla i królowej Polski". Jako światowe przykłady podobnych power couple wymieniano JayaZ i Beyoncé, Davida i Victorię Beckhamów, ale też Baracka i Michelle Obamę.