Kucharski o transferze Lewandowskiego: Jego żonie nie odpowiadała przeprowadzka do Paryża. Anglia? Oboje nie chcieli tam mieszkać

Cezary Kucharski, były agent Roberta Lewandowskiego, nie wyklucza, że jego były klient będzie bohaterem głośnego transferu. Jego zdaniem na przeszkodzie stoją jednak upodobania piłkarza i jego żony.
Lewandowski w grudniu 2016 roku podpisał lukratywny kontrakt z Bayernem, który związał go z tym klubem do końca czerwca 2021 roku. Według Kucharskiego mistrzowie Niemiec mieli wówczas w swoich rękach wszystkie atuty, a Real, który od lat jest łączony z polskim napastnikiem, nie był zdeterminowany, by przeprowadzić transfer.
- Mogliśmy o niego walczyć, ryzyko było jednak takie, że nie przyniosłoby to efektu w postaci przejścia Roberta do Realu, ani też podpisania nowego, dużo korzystniejszego kontraktu z Bayernem. W biznesie piłkarskim nigdy nie chciałem grać ryzykownie dla mojego klienta - mówi Kucharski w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".
Pod znakiem spekulacji o transferze Lewandowskiego upłynęła też pierwsza połowa 2018 roku. Choć ostatecznie kapitan reprezentacji Polski pozostał w Monachium, to Kucharski uważa, że jego były klient może zmienić pracodawcę jeszcze przed zakończeniem kontraktu z Bayernem.
- Do wielu klubów ma otwartą drogę. Rzecz w tym, że przeprowadzka do Francji nie odpowiadała jego żonie, przenieść się do Anglii nie chcieli oboje. Dla Roberta zawsze liczył się tylko jeden cel - słoneczna Hiszpania, Real Madryt - twierdzi Kucharski.
Obecnie Lewandowskiego reprezentuje Pini Zahavi. Kucharski nie zostawia na nim suchej nitki.
- W momencie ogłoszenia podjęcia współpracy z Zahavim było dla mnie jasne, że nie ma żadnych szans na transfer. Dziwiłem się, że ponoć tak dobry agent, jak przedstawiano u nas Izraelczyka, nie zrobił prostego rozpoznania - mówi Kucharski, któremu nie podobają się też obecne działania biznesowe otoczenia Lewandowskiego. - Gdy czytałem komunikaty o planach jego nowych agentów w temacie rozwoju globalnego marki, tylko uśmiechałem się pod nosem, bo równocześnie zrezygnowali ze współpracy z globalną korporacją na rzecz firmy lokalnej - kpi były reprezentant Polski.