Kucharski ostro o polskiej piłce: Dopóki nie dojdzie do tragedii, nic się nie zmieni

Cezary Kucharski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ocenił poziom polskiej piłki na poziomie ligowym.
Menedżer w ostrych słowach podsumował sytuację w ekstraklasie. Kucharski największe niebezpieczeństwo dostrzega w powiązaniach między kibicami i klubami.
- U nas liga to wciąż manufaktura. Najlepiej pokazuje to historia Wisły, niemal doprowadzonej do bankructwa przez szemrane towarzystwo, które mieni się kibicami. Tak naprawdę nikt nie ma pomysłu, jak ligę rozwijać. Dryfujemy, ciesząc się epizodami - stwierdził.
Kucharski póki co nie widzi perspektyw na zmianę atmosfery na trybunach w Polsce.
- Niestety, spodziewam się, że dopóki na polskim stadionie nie dojdzie do tragedii, nic się nie zmieni - dodał.
Według Kucharskiego, bezpieczeństwo kibiców na stadionie i po za nim odbiega od standardów, które powinny obowiązywać.
- Klimat wokół polskiej ligi jest natomiast taki, że długo się zastanawiałem, zanim kupiłem synowi koszulkę Legii, a w Krakowie paradowanie w trykocie Wisły bądź Cracovii jest po prostu niebezpieczne - zaznaczył.
Menedżer zaapelował do władz PZPN o bardziej stanowcze reakcji wobec osób, które łamią prawo.
- Może czas, by PZPN przestał przymykać oko i jasno powiedział, że nie ma miejsca na takie zachowania - zakończył.