Kucharczyk: Tworzymy zespół od nowa. W Barcelonie czy Realu nowi zawodnicy też potrzebują czasu

- Powiedziałbym, że to był mecz na remis. Nie oszukujmy się, w pierwszej połowie Lechia była zespołem lepszym ale w drugiej to my stworzyliśmy więcej akcji - powiedział po meczu z Lechią Gdańsk Michał Kucharczyk.
- Lechia utrzymywała się przy piłce, miała jednak tylko jedną groźną akcję. Obudziliśmy się w 30 minucie. Która drużyna zdobyłaby bramkę, wygrałaby mecz. Wiadomo, że na boisku nie ma relacji koleżeńskich z zawodnikami drużyny przeciwnej, ale poza nim zawsze można porozmawiać. Z Dusanem Kuciakiem spędziłem dużo czasu w szatni przy Łazienkowskiej. Od razu po meczu zmieniamy temat, ponieważ nie ma sensu kłócić się o boiskowe wydarzenia. Rozmawialiśmy o rodzinie, ponieważ to ona jest najważniejsza - przyznał.
- Nie chcę komentować wyboru trenera. Od tego mamy zarząd i dyrektora sportowego. My skupiamy się na grze. Deana Klafuricia zastąpił Aleksandar Vuković i starał się przygotować jak najlepszą analizę oraz przygotowania do tego meczu. Staraliśmy się zrealizować jego założenia. Ten mecz był wyrównany. Za Vukovicia nie przegraliśmy jeszcze spotkania. Miejmy nadzieję, że w kolejnym przełamiemy jego remisową passę - podkreślił.
- Tworzymy zespół od nowa. Znów trzeba znaleźć trzon drużyny. Mateusz Wieteska, Carlitos czy Konrad Michalak, to zawodnicy, którzy z pewnością wprowadzą jakość. Dajmy im chwilę. Mamy przykłady w europejskich klubach, tj. Barcelona czy Real Madryt. Tam nowi zawodnicy także potrzebują czasu. W każdym klubie gra się inaczej. Wisła Płock nastawiona jest na kontry, Wisła Kraków gra trójką z przodu, my z kolei gramy jednym lub dwoma napastnikami. Jestem przekonany, że ich umiejętności sprawią nam wiele radości - dodał.