"Ktoś by na niego zrobił zamach". Syn Michniewicza dolał oliwy do ognia po katastrofie kadry. Poszło o ojca

"Ktoś by na niego zrobił zamach". Syn Michniewicza dolał oliwy do ognia po katastrofie kadry. Poszło o ojca
Rafał Oleksiewicz/Pressfocus
Mateusz Michniewicz odniósł się do blamażu reprezentacji Polski w starciu z Mołdawią. Syn byłego selekcjonera uważa, że gdyby to jego ojciec nadal sprawował stanowisko, spadłaby na na niego większa krytyka niż ma to miejsce w wypadku Fernando Santosa.
Na ten moment trudno uznać, aby Fernando Santos dobrze radził sobie jako selekcjoner reprezentacji Polski. Porażki w meczach z Czechami oraz Mołdawią sprawiają, że biało-czerwoni mają niespodziewane kłopoty w eliminacjach do EURO 2024.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szczególnie bolesna okazała się klęska w Kiszyniowie, gdzie przecież prowadziliśmy 2:0. Wiele osób uważa, że gdyby za wyniki drużyny odpowiadał inny szkoleniowiec, miałby on teraz niemałe kłopoty.
Takiego zdania jest między innymi Mateusz Michniewicz. Syn byłego selekcjonera odniósł się na Twitterze do krytyki z jaką musiał mierzyć się jego ojciec podczas pracy z biało-czerwonymi.
- Ogólnie to kamień z serca, że taty tam nie ma, przecież po takich 3 meczach, to by ktoś na niego zamach zrobił zanim jeszcze by wrócił do kraju - napisał.
Michniewicz w istocie musiał mierzyć się z liczną krytyką i głosami niechęci. Dotyczyły one nie tylko względów sportowych, ale również wydarzeń poza boiskiem.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk21 Jun 2023 · 08:10
Źródło: Twitter

Przeczytaj również