"Kto tak mówi, ten nigdy nie uprawiał sportu". Były reprezentant Polski stanął w obronie Śląska
Śląsk Wrocław bardzo słabo spisuje się na początku sezonu 2024/2025. W obronie wicemistrzów kraju stanął na łamach Przeglądu Sportowego Onet były reprezentant Polski, Kamil Kosowski.
Podopieczni Jacka Magiery w niedzielę zdecydowanie ulegli Piastowi Gliwice. Kilka dni temu w eliminacjach do Ligi Konferencji przegrali natomiast w łotewską FC Rygą. Kamil Kosowski apeluje jednak o spokój.
- Pojawiły się głosy krytyczne, że to wina m.in. Lecha, Pogoni oraz Rakowa, które dały ciała w poprzednim sezonie i ostatecznie wicemistrzem kraju zostali wrocławianie. Jeżeli ktoś tak mówi, to nigdy nie grał w piłkę, albo nie uprawiał sportu. Śląsk zapracował i zasłużył na to, by uczestniczyć w eliminacjach europejskich pucharów. To, że inni w lidze zagrali tak, a nie inaczej, to jest ich problem, a nie podopiecznych Jacka Magiery, którzy w pewnym momencie byli naprawdę bardzo blisko zdobycia mistrzostwa Polski - ocenił Kosowski.
- Śląsk zasłużenie zajął drugie miejsce, wywalczył je na boisku. Nie możemy nic ujmować trenerowi Magierze i jego zawodnikom. To dopiero pierwszy mecz - podkreślił były piłkarz.
- Śląsk wypadł na Łotwie bardzo blado, ale jak popatrzymy na początek ligi, to wrocławianie też nie pokazują niczego specjalnego. Albo potrzebują jeszcze chwili na rozruch, choć już powinni być gotowi na wyzwania, albo liga ich zweryfikuje i pokaże, które miejsce powinni zająć w poprzednim sezonie. Poczekajmy - zaapelował.
Były reprezentant Polski na łamach Przeglądu Sportowego Onet przekonuje, że na razie nie ma czym się martwić. Wierzy, iż Śląsk odrobi straty i awansuje do kolejnej rundy eliminacji.
- Nie martwiłbym się aż nadto. Wszystko na razie przebiega zgodnie z planem. Na razie nie rozpaczałbym. To, że Śląskowi przydarzyła się porażka, o niczym jeszcze nie świadczy - zakończył.