Krzysztof Stanowski skomentował transfer Sławomira Peszki. "Zachował się uczciwie. To ciekawy eksperyment"

W polskich mediach wciąż głośno jest o transferze Sławomira Peszki do Wieczystej Kraków. W najnowszym felietonie na łamach "Weszło" do całej sprawy odniósł się Krzysztof Stanowski. W przeciwieństwie do większości dziennikarzy pochwalił niedawnego reprezentanta kraju za jego decyzję.
Przenosiny Sławomira Peszki do Wieczystej Kraków wywołały spore emocje. Pomocnik w drużynie z ligi okręgowej inkasował będzie 40 tysięcy złotych miesięcznie. Krzysztof Stanowski na łamach "Weszło" nie miał jednak zamiaru krytykować zawodnika.
- Muszę go zdziwić: będę chwalił. Uważam bowiem, że zachował się uczciwie – mógł naciągać kluby ekstraklasy na swoje wciąż rozpoznawalne nazwisko, mógł próbować naciągnąć jakiś zespół zagraniczny na swoje wciąż bogate CV, ale postawił na rozwiązanie… sportowe - zaczął Stanowski.
Dziennikarz jest bardzo ciekawy, jak 35-latek poradzi sobie w nowym otoczeniu. Przewiduje, że wcale nie będzie miał łatwej przeprawy w dużo niższej lidze, a przeciwnicy na starcia z nim wyjątkowo się zmobilizują.
- Akurat w lidze okręgowej na byłym reprezentancie Polski ciążyć będzie presja. Gdzie indziej mógłby się schować za plecami lepszych aktualnie piłkarzy, mógłby znaleźć sobie jakiś kąt, w którym by się ukrył. Ale w Wieczystej Kraków po prostu musi być mega gwiazdą lub też wszyscy mówić będą o totalnej kompromitacji - stwierdził Stanowski.
- Rywale zaczną spinać się na niego szczególnie. To nie jest tak, że w lidze okręgowej ludzie nie potrafią grać w piłkę. Potrafią – mają dwie nogi, dwie ręce, proste kręgosłupy, szybko biegają i wysoko skaczą. Gra na niższym szczeblu często dla zawodników z jakąś tam przeszłością wcale nie jest łatwa, bo nagle okazuje się, że ich przewaga w talencie i wytrenowaniu – wbrew temu co sądzili – nie jest kosmiczna - dodał.
- Będę obserwował ten eksperyment ze sporym zaciekawieniem, bo zawsze mnie ciekawiło, jakie liczby wykręci zawodnik przerzucony z ekstraklasy do okręgówki. Peszkę traktuję jako piłkarza wprawdzie zaawansowanego wiekowo (35 lat), ale w pełni zdrowego, wybieganego, szczupłego – po prostu w przyzwoitej formie - zakończył.