Hertha BSC. "Krzysztof Piątek strzelił gola z karnego? Źle. Strzelił z akcji? Źle. Miejsce w jedenastce? Źle"

Tomasz Ćwiąkała odniósł się do krytyki, z którą musi zmagać się Krzysztof Piątek. - To powoli zaczyna osiągać poziom farm trolli - napisał dziennikarz.
Krzysztof Piątek z meczu na mecz buduje swoją pozycję w drużynie Herthy Berlin. Polak po wznowieniu rozgrywek musiał zadowolić się rolą rezerwowego, bo trener Bruno Labbadia wolał stawiać na doświadczonego Vedada Ibisevicia. 24-latek - dzięki pracy na treningach i kolejnym bramkom zdobywanym po wejściach z ławki - wreszcie przekonał szkoleniowca.
W sobotę w wyjściowej jedenastce Herthy znaleźli się i Ibisević, i Piątek. "Il Pistolero" nie zmarnował otrzymanej szansy i wpisał się na listę strzelców. Polak choć zdobył w czterech ostatnich meczach już trzy gole, to wciąż musi zmagać się z liczną krytyką. Napastnika w obronę wziął Tomasz Ćwiąkała.
- To, co dzieje się wokół Krzysztofa Piątka, powoli zaczyna osiągać poziom farm trolli. Poczytajcie gdziekolwiek komentarze. Strzelił gola z karnego? Źle. Bo karny. Strzelił z akcji? Źle. Fart. Wywalczył miejsce w jedenastce? Źle. Powinien je mieć już dawno - napisał dziennikarz na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Ćwiąkała jednocześnie apeluje, by w ocenie umiejętności Piątka zachować zdrowy rozsądek i wstrzymać się z radykalnymi opiniami.
- Po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy Piątek funkcjonuje w stabilnym zespole, z porządnym fachowcem, z którym będzie mógł popracować prawdopodobnie dłużej niż trzy-cztery miesiące. Piszczek przez dziesięć lat w BVB miał pięciu trenerów. Piątek przez 1,5 roku - dziewięciu - podkreślił.
- Nie róbmy z Piątka boga, ale też nie sprowadzajmy wszystkiego do farta, bo to permanentne negowanie wszystkiego zaczyna być karykaturalne. Po prostu poczekajmy - podsumował.