Krzysztof Piątek i Sofyan Amrabat trafili z piekła do nieba. Gol w końcówce dał Fiorentinie wygraną [WIDEO]
W ostatnim meczu 25. kolejki Serie A Fiorentina pokonała na wyjeździe 2:1 Spezię. Prowadzenie "Violi" dał w pierwszej połowie Krzysztof Piątek, ale goście drżeli o wynik do samego końca. W 89. minucie bohaterem został Sofyan Amrabat.
Od pierwszej minuty w poniedziałkowym spotkaniu wystąpiło trzech Polaków - Arkadiusz Reca, Jakub Kiwior oraz Krzysztof Piątek. Dwóch z nich występowało w głównych rolach na początku meczu, choć z pewnością nie w takim kontekście, jaki sobie wymarzyli.
Pod koniec pierwszego kwadransa Reca sprokurował bowiem rzut karny, faulując Nicolasa Gonzaleza. "Jedenastkę" zmarnował natomiast Piątek, który trafił jedynie w słupek.
W pierwszej części spotkania napastnik "Violi" był bardzo aktywny. Miał jeszcze dwie dobre sytuacje, ale raz został zablokowany, a kilka chwil później nie trafił w bramkę z ostrego kąta.
W 42. minucie Piątek dopiął wreszcie swego i otworzył wynik meczu. Tym razem otrzymał dobre podanie od Maleha i z kilku metrów pokonał Provedela, zdobywając pierwszą bramkę w Serie A od ponad dwóch lat.
W drugiej części spotkania Fiorentina mogła podwyższyć rezultat. Niewiele brakowało, aby jeden z piłkarzy trafił do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego. Wówczas bramkarza Spezii uratowała poprzeczka.
W 73. minucie to Provedel stanął na wysokości zadania, świetnie broniąc strzał Gonzaleza. Po chwili gospodarze niespodziewanie doprowadzili natomiast do remisu.
Fatalną stratę na własnej połowie zaliczył Sofyan Amrabat. W efekcie na bramkę samotnie popędził Kevin Agudelo, który z bliska pokonał bramkarza. To wyraźnie napędziło Spezię.
Drużyna Recy i Kiwiora nawet prowadzić, gdyby po strzale Colleya oraz interwencji Igora piłka nie przeszła tuż obok słupka. Ostatnie słowo należało jednak do Fiorentiny.
"Viola" gola na wagę trzech punktów strzeliła w 89. minucie. Amrabat zrehabilitował się za wcześniejszą pomyłkę i precyzyjnym strzałem zza pola karnego dał swojemu zespołowi trzy punkty.