Krzysztof Mączyński: Dla mnie Sa Pinto jest zwykłym tchórzem

Ricardo Sa Pinto po objęciu posady trenera w Legii Warszawa odsunął od składu Krzysztofa Mączyńskiego. Pomocnik zdecydował się na opuszczenie klubu i przenosiny do Śląska Wrocław. Były reprezentant Polski w rozmowie z Przeglądem Sportowym skrytykował portugalskiego szkoleniowca.
Wcześniej Ricardo Sa Pinto powiedział w rozmowie z tym samym dziennikiem, że Mączyński nigdy nie pogodził się z odsunięciem od składu, a raz nawet nie podał mu ręki. Pomocnik Śląska odpowiedział na zarzuty swojego byłego trenera.
- Mieliśmy, co chcę podkreślić, wolne, byłem w domu. O godzinie 11 dostałem telefon, że natychmiast mam przyjechać do klubu. Informację przekazywał mi kierownik, ale słyszałem trenera, który był obok. Tłumaczyłem, że tak szybko nie mogę, bo dzieci są na zajęciach i będę musiał się nimi zaopiekować, więc przyjadę przed zaplanowanym na 17 treningiem. Ale reakcja trenera była ostra: „To są moje rodzinne sprawy, które go nie interesują i jeśli w 30 minut nie pojawię się w klubie, wiadomość, że nie wykonuję jego poleceń, zostanie przekazana do prezesa”. Przyjechałem bardzo zdenerwowany, a trener tylko dolał oliwy do ognia. Usłyszałem, że na razie nie ma dla mnie czasu, bo rozmawia ze sztabem. Mówię mu, że mamy czas dla siebie i muszę odebrać dzieci z zajęć, a on jeszcze raz: kompletnie go to nie interesuje, on jest tu najważniejszy, a ja mam być na każde polecenie, bo jestem pracownikiem klubu - tłumaczy były reprezentant Polski
- Nie podałem mu ręki i to była reakcja na jego wcześniejsze zachowanie. Nie interesowała go moja rodzina, nie uszanował jej, więc dlaczego ja miałbym szanować takiego człowieka? Coś podobnego przeżył Jose Kante. Po meczu z Pogonią były dwa dni wolnego, postanowił odwiedzić syna, to były dla niego ważne prywatne sprawy. Nie uszanował tego człowiek, który swoją drużynę często nazywa „familią”. Przecież to śmieszne i żałosne zarazem - dodaje Mączyński.
- Ludzie uważają pana Sá Pinto za trenera z zasadami i mocnym charakterem. Dla mnie jest zwykłym tchórzem, który tylko gra twardego. Sam mówi, że nie lubi tchórzy. Ja też nie lubię. Nigdy nie pracowałem z kimś tak nieszczerym jak Sá Pinto - skwitował były piłkarz Legii Warszawa