Królewski tłumaczy rewolucję w Wiśle. "Początek gruntownej przebudowy"

Królewski tłumaczy rewolucję w Wiśle. "Początek gruntownej przebudowy"
Krzysztof Porebski / pressfocus
W poniedziałek doszło do rewolucji personalnej w Wiśle Kraków. Podjęte decyzje w liście otwartym do kibiców "Białej Gwiazdy" wyjaśnił motywy swojego działania.
Pracę w Wiśle stracili trener Kazimierz Moskal i jego asystent Marcin Pogorzała, wieloletni kierownik drużyny Jarosław Krzoska, fizjoterapeuta Marcin Bisztyga i szef klubowej akademii Krzysztof Kołaczyk.
Dalsza część tekstu pod wideo
Królewski do tej pory nie komentował swoich decyzji. Zrobił to dopiero w liście do kibiców, który opublikowano na oficjalnej stronie Wisły.
- Choć zmiany dotyczyły konkretnych osób, to były one nieodzowne w kontekście konieczności szerokiej reformy funkcjonowania klubu. Nie jest to działanie punktowe, lecz początek gruntownej przebudowy, której nasza organizacja od dawna wymagała - stwierdził Królewski.
- Przez długi czas wydawało mi się, że uda nam się osiągnąć nasze cele w klubie poprzez stopniową ewolucję, budując Wisłę Kraków w nowym kształcie krok po kroku. Z pełnym zaangażowaniem wierzyłem w tę strategię. Jednak realia pokazały, że nadszedł moment, w którym musiałem podjąć radykalniejsze kroki. To nie była łatwa decyzja, ale wierzę, że tylko tak możemy stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoi klub - dodał.
Królewski twierdzi, że decyzje, które zapadły, nie były efektem kaprysu, lecz wynikiem głębokiej analizy. Decydowały nie tylko słabe wyniki. Wisła obecnie znajduje się w strefie spadkowej Betclic 1 Ligi.
- Trener Kazimierz Moskal - człowiek, którego szanuję i który jest legendą Wisły - po meczu z ŁKS-em sygnalizował, że brakuje mu pomysłów (niekoniecznie z jego winy, lecz ze względu na „materiał ludzki”, który posiada) na dalsze prowadzenie zespołu. Te sygnały otrzymałem nie tylko ja, ale również dostrzegli je zawodnicy i sztab szkoleniowy. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że zespół potrzebuje nowego impulsu. Dla mnie był to znak, że musimy podjąć radykalniejsze decyzje - tłumaczy Królewski.
- Szanuję dorobek piłkarski i trenerski Kazimierza Moskala, ale Wisła potrzebuje dziś nowego impulsu. Decyzje o rozstaniu z Jarosławem Krzoską również były wynikiem analizy i feedbacku, jaki otrzymaliśmy z klubu oraz z jego otoczenia - dodał.
Przy okazji Królewski wyłożył swój pomysł na funkcjonowanie Wisły. Według niego klubowe kadry wymagały odświeżenia.
- Nasza przyszłość opiera się na młodzieży, na trenerach, którzy będą wizytówką Wisły za granicą, na ludziach, którzy eksperymentują, nawiązują globalne relacje, uczą się i rozwijają. Chcemy inwestować w osoby, które nie są zadowolone z tego, co mają, lecz stale dążą do osiągnięcia czegoś więcej - bez granic, przynajmniej tych intelektualnych. Chcę, aby Wisła była nowoczesna, szanująca tradycję, ale odważna w swojej innowacyjności. Chcę Wisły, której trenerzy i pracownicy są otwarci na nowe technologie, potrafią budować relacje z zawodnikami, bez barier językowych czy kulturowych, aby komunikacja była bezpośrednia i skuteczna. Chcę Wisły, która nie boi się eksperymentować i sięga po więcej. Nie interesuje mnie awans, który będzie związany z kolejnym długiem organizacyjnym wynikającym z krótkoterminowego sukcesu i spadku w kolejnym sezonie - wyjaśnił prezes Wisły.
- Musimy odciąć się od pewnych aspektów przeszłości, która jest niezwykle wartościowa, ale czasami blokuje nas przed obiektywnym spojrzeniem na teraźniejszość. Wisła potrzebuje nowych ludzi, otwartych na zmiany i gotowych do działania - podkreśla Królewski.
Redakcja meczyki.pl
Marcin KarbowskiDzisiaj · 16:34
Źródło: Wisła Kraków

Przeczytaj również