Kowalczyk wziął armatę i wycelował w PZPN. Brutalna recenzja nowych rządów. "Dom wariatów, istny pier***ec"

Cezary Kulesza kieruje PZPN-em od niespełna dwóch lat. W tym czasie związek zmagał się z poważnymi aferami, które szerzej opisaliśmy TUTAJ.

W tym tygodniu doszło do wybuchu kolejnej. Dotyczy ona wydarzeń dookoła meczu w Kiszyniowie - na pokładzie samolotu piłkarze musieli obserwować żenujące sceny z udziałem zaproszonych gości, natomiast na trybunach pojawił się Mirosław Stasiak, czyli człowiek skazany za korupcję.

Zdaniem Wojciecha Kowalczyka dobrze pokazuje to miejsce, w którym tak naprawdę znajduje się polska piłka. W opinii byłego kadrowicza można tylko współczuć Fernando Santosowi, który został niejako oszukany.

- Dom wariatów. Albo nie: istny pier***ec (...) Chłop myślał, że trafił do cywilizowanego świata futbolu w środku Europy, a nie, on jest w kompletnym buszu wyposażony jedynie w mały scyzoryk, którymi musi ścinać kolejne badyle - napisał w swoim felietonie na "Weszło.com".

- Wziąć niektórych na świecznik i zmieniają się w dzikusów, choć pewnie dzikusami byli wcześniej, ale gdzie indziej nie było tego aż tak widać. Masakra. Zadałem sobie pytanie, kiedy Kulesza prześcignie Latę w wyścigu po największy burdel w PZPN-ie, ale to chyba jest już nieaktualne, bo Kulesza tego Latę już prześcignął. Mogłyby go ratować wyniki reprezentacji, lecz jak wiecie - nie ratują - podsumował.

Dobrych recenzji PZPN nie wystawili też dziennikarze. Na Twitterze można w ostatnich dniach przeczytać liczne komentarze, które jednoznacznie krytycznie odnoszą się do rządów Cezarego Kuleszy. Zebraliśmy je TUTAJ.