Kowalczyk przejechał się po polskich piłkarzach. Kąśliwie ocenił ich transfery. "To nie są potężne kluby"

Reprezentacja Polski właściwie ma już tylko iluzoryczne szanse na bezpośredni awans na EURO 2024. Biało-czerwoni najpewniej trafią do baraży, gdzie w najlepszym przypadku w półfinale czekać na nich będzie Estonia.

Podczas październikowego zgrupowania Michał Probierz dał szansę kilku zawodnikom z Ekstraklasy. Powołanie otrzymali między innymi Bartosz Wdowik, Kamil Grosicki oraz Patryk Dziczek. Nie zdołali oni jednak wpłynąć zbawiennie na starcie z Mołdawią (1:1).

Uwagę na zaproszenia dla graczy z polskiej ligi zwrócił teraz Wojciech Kowalczyk. Zdaniem byłego piłkarza część piłkarzy jest wyróżniania zbyt wcześnie.

- Dostają szansę w reprezentacji zawodnicy, którzy tak naprawdę zagrali świetne pół sezonu w Ekstraklasie. Nie wiemy, czy zagraliby ekstra sezon lub dwa - ocenił w "Kanale Sportowym".

"Kowal" wziął też pod lupę szybkie przeprowadzki części piłkarzy. Emerytowany napastnik jako przykład nieudanych transferów podał Michała Skórasia - skrzydłowy ma problem z regularnymi występami w Belgii, co opisywaliśmy TUTAJ.

- Wyjeżdżają... To też nie są jakieś potężne kluby, gdzie oni nie dostają szans. Przypadek Skórasia - pół sezonu w Lechu świetne, wyjazd i teraz takie pytanie - on się odnajdzie na poziomie reprezentacyjnym? - stwierdził.

- Podobnie było z Kamilem Jóźwiakiem. Pół sezonu w Lechu świetne, powołanie od Sousy, wyjechał do Anglii... koniec - dodał.

Kolejną szansą na grę dla biało-czerwonych będzie listopadowe zgrupowanie. Zagramy wówczas z Czechami w eliminacjach EURO 2024 oraz Litwą w meczu towarzyskim.