Kowalczyk bezlitosny dla Legii. "Zarobki piłkarzy są kilka razy wyższe niż poziom ich ambicji"

Wojciech Kowalczyk bezlitośnie ocenia Legię Warszawa. - To najsłabszy zespół w historii tego klubu - uważa były reprezentant Polski.
Legia w drugim sezonie z rzędu skompromitowała się w europejskich pucharach. Rok temu z eliminacji Ligi Mistrzów odpadła po dwumeczu z FK Astana z Kazachstanu, a w eliminacjach Ligi Europy nie dała rady mołdawskiemu Sheriffowi Tiraspol. Teraz pogromców znalazła w słowackim Spartaku Trnava, z którym przegrała w rundzie wstępnej Ligi Mistrzów, oraz w zespole Dudelange. Mistrz Luksemburga wyrzucił ją za burtę Ligi Europy.
Według Kowalczyka te wyniki to konsekwencja fatalnych posunięć obecnego kierownictwa Legii. Były reprezentant Polski nie widzi nadziei na szybką poprawę w funkcjonowaniu klubu.
- Jestem pesymistą. Boję się, że skoro rozłożenie klubu trwało dwa lata, to składanie potrwa z pięć. Ja pamiętam różne Legie. Ale tak słabej nie. Moim zdaniem to najsłabszy zespół w historii tego klubu - mówi Kowalczyk w rozmowie z "Super Expressem".
Były napastnik Legii ostro krytykuje też wielu piłkarzy mistrzów Polski. Według niego z klubu należy usunąć m.in. Eduardo, Chrisa Philippsa, Domagoja Antoljicia i Miroslava Radovicia.
- Poziom zarobków niektórych tych piłkarzy jest 5-6 razy wyższy niż poziom ich ambicji. I dlatego również jestem pesymistą, bo wiem, że niełatwo będzie się ich pozbyć z klubu. Kto ich weźmie, kto da im tak dobre pieniądze jak Legia? Piłkarze Legii są „niesprzedawalni”. Oczywiście, poza Szymańskim i Pazdanem, ale ten drugi to już bardziej za jakieś drobne - ocenia Kowalczyk.