Koszmarny mecz bramkarza w LM! Podarował bramkę przeciwnikom, a potem wyleciał z czerwoną kartką [WIDEO]
Antonio Adan z pewnością nie będzie dobrze wspominał wtorkowego meczu Ligi Mistrzów między Olympique'em Marsylia i Sportingiem Lizbona. Hiszpański golkiper najpierw fatalnie zachował się przy bramce Alexisa Sanchesa, a później wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Ostatecznie jego zespół przegrał aż 1:4.
Mecz w Marsylii rozpoczął się kilkanaście minut później, niż początkowo planowano, bo goście mieli problem z dotarciem na stadion. Samo spotkanie Sporting zaczął jednak znakomicie - już w pierwszej minucie do siatki trafił Trincao.
Były to jednak dobre złego początki, jeśli chodzi o zespół z Portugalii. Później koszmarne zawody rozgrywał bowiem bramkarz ekipy z Lizbony, Antonio Adan. W 13. minucie podarował gola rywalom, nabijając Alexisa Sanchesa.
Po chwili było już 2:1 dla Olympique'u. Tym razem Clauss znakomicie dośrodkował do Harita, który wykorzystał fakt, iż bramkarz Sportingu jest ustawiony na piątym metrze i zaskoczył go strzałem głową.
Najgorsze dla Adana miał jednak dopiero nadejść. W 23. minucie Hiszpan wyleciał z boiska po tym, jak zagrał piłkę ręką przed polem karnym. Arbiter nie miał wątpliwości, że należy się za to czerwona kartka.
Na boisku pojawił się więc rezerwowy golkiper Sportingu, Franco Israel. On także zmuszony był do szybkiej kapitulacji i nie najlepiej zachował się przy golu dla Marsylii.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego 22-latek wyszedł z bramki, lecz nie zdołał wypiąstkować piłki. Stuprocentowej sytuacji nie zmarnował Balerdi, trafiając na 3:1.
W drugiej części spotkania na murawie działo się już mniej. Francuzi kontrolowali rzecz jasna boiskowe wydarzenia. W końcówce dobili jeszcze rywali za sprawą Mbemby, zgarniając pierwsze punkty w tej edycji Ligi Mistrzów.