Koszmarne pudło napastnika Warty Poznań. To niemożliwe, że w tej sytuacji nie padł gol [WIDEO]

Koszmarne pudło napastnika Warty Poznań. To niemożliwe, że w tej sytuacji nie padł gol [WIDEO]
screen
Aż cztery gole padły w pierwszym meczu dziewiątej kolejki Ekstraklasy. Warta Poznań zremisowała z Zagłębiem Lubin 2:2.
Pierwsza groźniej zaatakowała Warta. W 18. minucie mocno z dystansu strzelił Adam Zrelak, ale z jego uderzeniem poradził sobie Kacper Bieszczad.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Zieloni" wyszli na prowadzenie w 28. minucie. Maciej Żurawski wyłożył piłkę Janowi Grzesikowi, a ten nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce.
Zagłębie odpowiedziało niemal natychmiast. W 33. minucie w pole karne dośrodkował Łukasz Łakomy, a strzałem głową do remisu doprowadził Martin Doleżal.
Warta była blisko gola w 53. minucie. Świetną okazję zmarnował Zrelak, który nie trafił do pustej bramki. Choć wydawało się, że to niemożliwe, kopnął obok słupka.
W 67. minucie na prowadzenie wyszło Zagłębie. Szybką kontrę celnym strzałem zakończył Rafał Adamski.
Gospodarze wyrównali niemal natychmiast. W 71. minucie podawał Niilo Maenpaa, a jego zagranie wykończył Zrelak.
Warta od razu mogła pójść za ciosem. W krótkim odstępie czasu piłkarze Zagłębia dwa razy wybijali piłkę tuż sprzed linii bramkowej.
Zespół z Poznania po remisie ma jedenaście punktów, Zagłębie - jedno oczko mniej. Oba zespoły są ponad strefą spadkową.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski09 Sep 2022 · 19:55
Źródło: własne

Przeczytaj również