Koszmar piłkarza z Ekstraklasy! Kataklizm zamiast wakacji marzeń, jest uwięziony na dalekiej wyspie
Filip Majchrowicz z Górnika Zabrze razem z narzeczoną wybrał się na Vanuatu. Na wyspie doszło do serii trzęsień ziemi, a Polacy, którzy na szczęście uniknęli tragedii, są uwięzieni.
24-letni golkiper w kampanii 2024/2025 był dotąd głównie rezerwowym. Jedynym meczem w barwach pierwszej drużyny Górnika było spotkanie Pucharu Polski z Radomiakiem, przegrane przez zabrzan po dogrywce.
Majchrowicz przerwę w rozgrywkach i krótki urlop postanowił wykorzystać na zagraniczny wyjazd. Wraz z narzeczoną wybrał się na Vanuatu.
W ostatnich dniach na tamtejszych wyspach doszło do trzęsienia ziemi. Największe z nich miało siłę 7,8 w skali Richtera. Kilkanaście osób zginęło, a kilkaset uznaje się za zaginione.
Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii z udziałem Majchrowicza. Na szczęście piłkarzowi i jego partnerce ostatecznie nic się nie stało.
- Byliśmy na wodospadach i gdy wracaliśmy, to się zaczęło. Leciał w nas ogromny głaz, ale jakimś cudem udało się nam przeczołgać. Na szczęście skończyło się na zadrapaniach. Tu wszystko jest zniszczone, nikt nie chce tutaj być - powiedział Majchrowicz.
Polacy mają jednak duży problem z ewakuacją z wyspy. Ze względu na zniszczoną infrastrukturę odwołano planowany lot. W podobnej sytuacji jest wielu turystów z Europy.