Koszmar Manchesteru United! Kolejna porażka i dramat piłkarza! [WIDEO]
![Koszmar Manchesteru United! Kolejna porażka i dramat piłkarza! [WIDEO] Koszmar Manchesteru United! Kolejna porażka i dramat piłkarza! [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/553/679f929a2b93d.jpg)
Manchester United przegrał z Crystal Palace 0:2. Gdyby złych wieści było mało, w końcówce poważnej kontuzji doznał Lisandro Martinez. Większe powody do zadowolenia miał zaś Tottenham.
Końcówka stycznia jasno wskazywała na to, że Manchester United powoli wracał na właściwe tory. Ostatnie trzy mecze tego zespołu kończyły się zwycięstwami z Rangers (2:1), Fulham (1:0) oraz FCSB (2:0).
Szansa na przedłużenie świetnej serii nadarzyła się w meczu z Crystal Palace. Zespół prowadzony przez Rubena Amorima od samego początku starał się kontrolować przebieg tego spotkania.
Zaraz po pierwszym gwizdku na bramkę gości uderzali Alejandro Garnacho i Kobbie Mainoo, jednak ich próby nie zagroziły rywalom.
Dogodnych okazji nie brakowało również po stronie Crystal Palace. Szczególnie niebezpiecznie zrobiło się po akcjach Daniela Munoza i Jeana-Philippe Matety. W obu przypadkach strzelali oni tuż obok słupka.
Nieskuteczności gości utrzymywała się aż do 64. minuty, kiedy to strzelecką niemoc przełamał Mateta. Francuz najlepiej odnalazł się w polu karnym rywala i z bliskiej odległości trafił do siatki.
Gdyby złych wieści dla Manchesteru United było mało, w końcówce fatalnej kontuzji doznał Lisandro Martinez. Reprezentant Argentyny nie był w stanie samodzielnie opuścić boiska. Konieczna była interwencja służb medycznych, które weszły na murawę z noszami.
W 89. minucie Mateta pogrążył podopiecznych trenera Amorima i podwyższył na 2:0. Mecz rozgrywany na Old Trafford zakończył się tym samym pewnym triumfem Crystal Palace.
Ostatnie tygodnie Tottenhamu w Premier League były po prostu fatalne. Zespół z Londynu zanotował serię siedmiu meczów z rzędu bez zwycięstwa. Po drodze wygrywał on tylko w Lidze Europy i krajowym pucharze.
W niedzielę piłkarze Spurs mierzyli się na wyjeździe z Brentford. Od pierwszych minut bardzo odważnie ruszyli gospodarze. Do sytuacji strzeleckich dochodzili Bryan Mbeumo oraz Yoane Wissa, lecz w obu przypadkach na posterunku stał bramkarz Tottenhamu, Antonin Kinsky.
Kolejne sytuacje po stronie gospodarzy nie przynosiły jednak efektów. W 29. minucie na prowadzenie wyszły "Koguty". Piłkę we własnej siatce umieścił Vitaly Janelt, który pechowo pokonał golkipera.
Piłkarze Brentford szybko próbowali się otrząsnąć po straconym golu i tylko w pierwszej odsłonie kilkukrotnie zameldowali się pod bramką Tottenhamu. Najlepszej okazji nie wykorzystał jednak Christian Norgaard.
Po przerwie reprezentant Danii raz jeszcze uderzał na bramkę Spurs, lecz znów na jego drodze stanął Kinsky. Jeszcze bliżej wpisania się na listę strzelców był Wissa, ale i on strzelał jedynie w poprzeczkę.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry piłkarze Tottenhamu dopełnili wszelkich formalności. Triumf 2:0 zapewnił Pape Matar Sarr. Podopieczni Ange Postecoglou przerwali fatalną serię w lidze.