Koszmar Korony w doliczonym czasie! Anulowany gol pozbawił punktu, cenne zwycięstwo Zagłębia Lubin [WIDEO]

Koszmar Korony w doliczonym czasie! Anulowany gol pozbawił punktu, cenne zwycięstwo Zagłębia [WIDEO]
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Zagłębie Lubin odniosło pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej. "Miedziowi" na własnym stadionie wygrali 1:0 z Koroną Kielce.
Wydawało się, że spotkanie idealnie rozpoczną goście z Kielc. Jewgienij Szykawka skierował piłkę do siatki, ale gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jewgienij Szykawka po nieuznanym golu w meczu Zagłębie - Korona
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Prowadzenie objęli za to gospodarze. W 17. minucie do siatki trafił Dawid Kurminowski, który wygrał pojedynek z Xavierem Dziekońskim.
Zagłębie chciało pójść za ciosem. Po chwili futbolówka po raz kolejny wylądowała w bramce Korony. Trafienie zostało jednak anulowane, ponieważ Kacper Chodyna był na spalonym.
W 24. minucie Mateusz Wdowiak urwał się na lewym skrzydle, po czym dograł do Kurminowskiego. Napastnik niepotrzebnie przepuścił piłkę. Żaden z jego partnerów nie zdołał sfinalizować akcji.
W odpowiedzi ciekawą akcję przeprowadził Mariusz Fornalczyk. W pewnym momencie futbolówka spadła pod nogi Dawida Błanika, który uderzył nad poprzeczką.
Dawid Błanik w meczu Zagłębie - Korona
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
W 35. minucie Dalibor Takac oddał dobry strzał, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Sokratis Dioudis. Po chwili Błanik został zablokowany przed polem karnym.
Pod koniec pierwszej połowy Dioudis bez trudu obronił niezbyt jakościowe uderzenie Nono. Do przerwy Zagłębie prowadziło 1:0.
Na początku drugiej części meczu Danny Trejo doznał kontuzji. 25-latka musiał zastąpić Miłosz Strzeboński.
Kurminowski miał chrapkę na skompletowanie dubletu. Napastnik główkował po centrze Luisa Maty, jednak nie zaskoczył dobrze ustawionego Dziekońskiego. Z kolei Korona rzadko stwarzała zagrożenie pod bramką Dioudisa. Kielczanie nie mieli pomysłu na kolejne ofensywne wypady. Jedynie w 73. minucie grecki golkiper musiał interweniować przy próbie Szykawki.
Ekipa Waldemara Fornalika kończyła mecz w dziesiątkę. W 89. minucie czerwoną kartkę obejrzał Bartosz Kopacz.
W doliczonym czasie gry Szykawka trafił do siatki. Piłkarze Zagłębia domagali się anulowania trafienia, sugerując faul Adriana Dalmau. Sędzia nie uznał gola, ale nie z powodu przewinienia, tylko pozycji spalonej gracza Korony.
Zagłębie wygrało 1:0 i awansowało na dziewiąte miejsce w tabeli. Korona jest na 15. pozycji, mając tyle samo punktów, co Puszcza Niepołomice, która znajduje się w strefie spadkowej.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos03 Mar 2024 · 16:59
Źródło: własne

Przeczytaj również