Kosta Runjaic zawiedziony kontuzją ważnego piłkarza Pogoni Szczecin. "Jego absencja może potrwać dwa miesiące"
Kosta Runjaic ma spory ból głowy, jeśli chodzi o obsadę środka obrony. Z gry ze względu na kontuzję wypadło mu bowiem dwóch nominalnych stoperów. Podczas konferencji prasowej przyznał, że szansę dostanie Igor Łasicki.
"Portowcy" w pierwszych dwóch tegorocznych meczach w PKO Ekstraklasie zdobyli komplet punktów, ale nie ustrzegli się problemów. W meczu ze Stalą Mielec Kosta Runjaic nie będzie mógł skorzystać nie tylko z Konstantinosa Triantafyllopoulosa, ale także z Mariusza Malca. Ma już jednak pomysł na obsadę pozycji stopera.
- Mariusz Malec na pewno nie pojedzie z nami do Mielca. Jego twarz nieco opuchła po ostatnim spotkaniu. Potwierdziło się to, czym się martwiliśmy – Mariusz ma kilka pęknięć, obawiamy się, że jego absencja może potrwać nawet dwa miesiące. To bardzo smutne - przyznał Runjaic na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Pogoni.
- Malec wszedł do drużyny za kontuzjowanego Kostasa i od razu pokazał bardzo wysoką jakość. Pierwszy gol, którego zdobyliśmy z Zagłębiem, to była w dużej mierze jego zasługa. Gdyby był zdrowy, na pewno znalazłby się w pierwszym składzie na kolejne spotkanie - powiedział.
- Mamy jeszcze w kadrze dwóch środkowych obrońców: Bartłomieja Mruka i Igora Łasickiego. To dwaj fajni chłopcy. Igor od kiedy do nas dołączył, ciągle miał pecha, łapał jakieś kontuzje. To jednak zawodnik, w którego wierzymy i to on zagra w najbliższym meczu obok Zecha na środku obrony - ujawnił.
- W meczach sparingowych staraliśmy się dawać tyle samo czasu gry każdemu z naszych zawodników. Dzięki temu wszyscy pozostają w rytmie meczowym. Sądzę więc, że Igor pokaże się w Mielcu z naprawdę dobrej strony. Mamy szeroką kadrę, ale wierzę, że kolejne kontuzje będą nas w najbliższym czasie omijać. Dobra wiadomość jest taka, że w ciągu 7-10 dni do drużyny powinien dołączyć Kostas Triantafyllopoulos. Znając go, już pali się do gry - dodał.
- Z Zagłębiem na prawej obronie zagrał Paweł Stolarski i Jakub Bartkowski musiał zejść do środka, ale to była konieczność. Gdybyśmy w kolejnym meczu wystawili Kubę na środku obrony, nie zrobilibyśmy mu dobrego uczynku. Mamy w zespole środkowych obrońców i zamierzamy z ich usług korzystać, ponieważ im ufamy. Myślę, że to nie byłoby w porządku, gdybyśmy teraz wycofywali do obrony na przykład nominalnych pomocników, takich jak Kamil Drygas - zakończył.