Kosowski porównał reprezentacje Santosa i Michniewicza. Wnioski są brutalne. "Bardziej desperacko"

Występ reprezentacji Polski w meczu z Niemcami wciąż budzi spore emocje. Niezadowolony z tego, co pokazali biało-czerwoni, był Kamil Kosowski.
Polacy w towarzyskim meczu wygrali z Niemcami 1:0. Warunki gry dyktowali rywale, ale drużyna Fernando Santosa potrafiła obronić się przed ich atakami.
Biało-czerwoni godnie pożegnali oficjalnie kończącego reprezentacyjną karierę Jakuba Błaszczykowskiego. Zwycięstwo zostanie zapisane w kronikach, ale eksperci zastanawiają się, w jakim kierunku zmierza kadra.
- Bez lukrowania — mieliśmy otrzymać zupełnie inna reprezentację niż tę prowadzoną przez Czesława Michniewicza, a wydaje mi się, że bronimy teraz jeszcze głębiej i bardziej desperacko. Gra nie wyglądała dobrze. Niemcy przewyższali nas w wielu aspektach - przyznał Kosowski w "Przeglądzie Sportowym".
45-latek podkreśla, że Santos w meczu z Niemcami wystawił wielu zawodników otrzaskanych na europejskim poziomie.
- Wydawało się, że nie będzie aż tak dużej różnicy, ale boiskowa prawda jest taka, że nie potrafiliśmy wymienić nawet kilku podań. Być może taką obraliśmy taktykę, być może chodziło o mecz towarzyski i pożegnanie Kuby. Nie wiem, czy gdyby to spotkanie było o punkty, to nie pojawiłyby się przypadkiem większe nerwy - zastanawia się były kadrowicz.
Polacy w eliminacjach Euro 2024 zagrają już we wtorek. Zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Mołdawii.