Korona Kielce. "Nie wychowuję konfidentów". Leszek Ojrzyński jasno o pomocy ze strony syna
Leszek Ojrzyński zabrał głos przed nachodzącym meczem Radomiaka z Koroną Kielce. Trener beniaminka zapewnił, że nie skorzysta z pomocy syna, który reprezentuje barwy radomskiego klubu.
O godzinie 12:30 rozpocznie się mecz Radomiak Radom - Korona Kielce. Dla rodziny Ojrzyńskich będzie on niezwykły.
Po przeciwnych stronach barykady staną bowiem Leszek oraz Jakub. Pierwszy z nich jest szkoleniowcem beniaminka, drugi pełni funkcję rezerwowego bramkarza ekipy Mariusza Lewandowskiego.
Taki zbieg okoliczności przyczynił się do pytań dziennikarzy, którzy pół-żartem, pół-serio sugerowali, że trener może skorzystać z pomocy syna. Odpowiedź Leszka Ojrzyńskiego była jednak jednoznaczna.
- Wiem o Radomiaku dużo, dodatkowo teraz trafił tam mój syn. Od niego akurat nie wiem nic, bo ja konfidentów w domu nie wychowuje i daleki jestem nawet od zapytania - stwierdził szkoleniowiec, cytowany przez Macieja Ławrynowicza.
- Taką mam etykę pracy. On ma swój klub, będzie chciał, żeby Radomiak wygrał - dodał.
Na ten moment Radomiak ma lepszą sytuację niż Korona. Radomianie zdobyli 11 punktów w sześciu kolejkach (3. miejsce), natomiast kielczanie zebrali siedem oczek (13. miejsce).