Korona Kielce. Mirosław Smyła: Najbardziej żal mi zawodników, bo przeżywają to w szatni
Mirosław Smyła, trener Korony Kielce po przegranej ze Śląskiem Wrocław (1:2) powiedział, że jego drużyna zaprezentowała się dobrze przede wszystkim w drugiej połowie.
- Pomimo niezłej drugiej połowy w której stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji, po raz kolejny nie zdobywamy punktu. Najbardziej żal mi zawodników, bo przeżywają to w szatni, bo jedno czego nie można im zarzucić, to tego, że bardzo chcą - powiedział Mirosław Smyła, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
- Gratuluję Śląskowi zwycięstwa. Moim zdaniem spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane i gol był niespodzianką - dodał szkoleniowiec.
- W drugiej części to my przeważaliśmy, mieliśmy swoje chwile, które mogliśmy wykorzystać, niestety padła z tego tylko jedna bramka, którą zdobył Erik Pacinda. Potem doszedł przysłowiowy "gwóźdź do trumny", czyli drugie trafienie wrocławian i było już po meczu - przyznał Smyła.