Korona Kielce. Gino Lettieri: Jeśli będzie możliwość, to jeszcze wzmocnimy nasz skład

- Sądzimy, że mieliśmy świetny obóz w Turcji, który bardzo dobrze przepracowaliśmy. Po powrocie było czuć, że zawodnicy byli zmęczeni, ale teraz z dnia na dzień to wygląda coraz lepiej. Pierwsze dwa mecze zawsze są szczególne, bo nigdy do końca się nie wie, gdzie stoi drużyna. Za dwa tygodnie będziemy dużo mądrzejsi – mówi trener Korony Kielce, Gino Lettieri.
Teren w Gdyni nie sprzyjał w ostatnich latach żółto-czerwonym. Korona z Arką na jej terenie nie wygrała od 2010 roku. - Jedziemy do Gdyni, aby wygrać. Długi czas bez zwycięstwa na tym terenie pokazuje, że o trzy punkty nie będzie łatwo. Nie boimy się jednak nadchodzącego starcia – twierdzi szkoleniowiec.
W ostatnim czasie indywidualnie trenował Adnan Kovacević. Jego występ w starciu z Arką wciąż stoi pod znakiem zapytania. – Jeśli „Kova” wróci dzisiaj do treningów, to będzie brany pod uwagę przy wyborze pierwszej jedenastki na niedzielny mecz – uważa 52-latek.
Czy trener ma w głowie już kadrę, która pojedzie do Gdyni? – Jest jeszcze za wcześnie, aby odpowiadać na te kwestie. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja z Kovaceviciem. Czy w osiemnastce znajdą się młodzi piłkarze? Zobaczymy – odpowiada Włoch.
Do końca okna transferowego pozostał niecały miesiąc, a Korona wciąż rozgląda się za wzmocnieniami. – Zawsze chcemy wzmocnić nasz skład. Jeśli zdarzy się taka możliwość na pewno to zrobimy. Nie jest jednak tak, że koniecznie musimy nabyć nowych graczy. Mamy silną kadrę. Chcielibyśmy natomiast zwiększyć rywalizację – podsumowuje Lettieri.