Korea Północna chciała ustawić losowanie mistrzostw świata. Słynny trener ujawnił zaskakujące fakty

Szwed w 2009 roku pojechał do Korei Północnej jako dyrektor angielskiego Notts County. Na jego podróż nalegał kontrolujący wówczas ten klub oszust Russell King.

- Mówiłem, że nie chcę jechać do Korei Północnej. W odpowiedzi słyszałem, że to naprawdę ważne. Znałem osobę pracującą dla brytyjskiego rządu. Zapytałem, czy powinienem tam polecieć. Usłyszałem, że absolutnie nie - wspomina Eriksson.

Szwed w Pjongjangu spotkał się z osobami rządzącymi północnokoreańskim futbolem. Ich prośba wprawiła go w osłupienie.

- Koreańczycy wiedzieli, że jestem członkiem komisji piłkarskiej FIFA. Zapytali się, czy mogę im pomóc. Powiedziałem, że jeśli jestem w stanie, to tak. Myślałem, że chcą piłek, butów czy czegoś innego w tym rodzaju - powiedział Eriksson.

- Powiedzieli mi: "Chcemy mieć łatwe losowanie". Chcieli, żebym im w tym pomógł. Oczywiście powiedziałem: "Czy naprawdę mówicie o tym, o czym myślę? Nie mogę tego zrobić. Nikt nie może. To absolutnie niemożliwe, sama próba jest przestępstwem. Nie uwierzyli, że nie mogę tego zrobić. Wydawało im się, że mogę, ale nie chcę. To był chyba główny powód, dla którego zostałem tam zaproszony - podsumował Szwed.

Korea Północna ostatecznie trafiła do grupy z Brazylią, Portugalią i Wybrzeżem Kości Słoniowej, które na mundialu prowadził... Eriksson. Przegrała wszystkie mecze. Kolejno: 1:2, 0:7 i 0:3.