Kontrowersyjny piłkarz ma kłopoty w Rosji. Chciał dać łapówkę policjantom. Klub odpowiada [WIDEO]

W 2021 roku Quincy Promes zamienił Ajax Amsterdam na Spartak Moskwa. W ten sposób rozpoczął swoją drugą przygodę z rosyjskim klubem.

Do tej pory na koncie wielokrotnego reprezentanta Holandii znalazło się 226 spotkań, 110 bramek oraz 57 asyst. Ostatnie miesiące są z perspektywy gracza mało udane.

O doświadczonym atakującym zrobiło się głośno w 2020 roku, kiedy to ruszyła jego sprawa w sądzie. Piłkarz Spartaka Moskwa został oskarżony o dźgnięcie nożem swojego kuzyna. Do wspomnianej sytuacji doszło podczas rodzinnego spotkania. Za to zajście Promes został skazany na 1,5 roku więzienia.

Na tym kłopoty 31-latka się jednak nie kończą. Kilka miesięcy temu Holender miał brać udział w przemycie ponad tony kokainy o łącznej wartości 75 mln euro. Mimo poważnych zarzutów na ten moment nic mu nie grozi. Od dwóch lat przebywa w Rosji, gdzie jest bezkarny.

Z informacji podawanych przez portal "mash.ru" wynika, że gracz Spartaka ma problemy ze służbami bezpieczeństwa także w kraju, w którym obecnie przebywa. Przed rokiem miał pojawić się na komisariacie, gdzie prosił o wypuszczenie jego znajomych. Zostali oni zatrzymani przez policję za zażywanie narkotyków.

Były reprezentant Holandii przyszedł na komisariat, po czym miał zaoferować policjantom łapówkę w zamian za rozwiązanie sprawy.

Komunikat w tej sprawie wydał już Spartak Moskwa, który poinformował, że Promes nie złamał w tej sytuacji prawa.

- Pokazane wideo jest sprzed roku. Quincy faktycznie był wówczas na komisariacie, aby dowiedzieć się, co się dzieje z jego znajomymi, jednak na nagraniu nie widać nic nielegalnego - stwierdził rzecznik prasowy moskiewskiego klubu, Dmitrij Zelenow.