Koniec z wyjazdami gwiazd do ligi chińskiej. Federacja uderzyła pięścią w stół
Koniec finansowego eldorado w lidze chińskiej. Tamtejsza federacja wprowadziła limit zarobków.
Chińskie kluby kusiły znanych piłkarzy olbrzymimi pieniędzmi. Najlepiej w Państwie Środka zarabia Oscar, który rocznie otrzymuje od Szanghaj SIPG aż 27 mln dolarów. Wśród dwudziestu najlepiej opłacanych graczy świata jest też Graziano Pelle Shandong Luneng. Włoch za rok kopania piłki otrzymuje 20,7 mln dolarów.
Federacja, która już wcześniej administracyjnie ograniczyła wydatki klubów na transferów, jeszcze mocniej ukrócić finansowe rozpasanie. W 2020 roku każdy z klubów będzie mógł wydać maksymalnie 157 mln dolarów. Budżet płacowy ustalono na 60 procent tej kwoty. Media uważają, że może to być tylko wstęp do jeszcze większych cięć. To z kolei spowoduje, że do Chin przestaną wyjeżdżać tak znani piłkarze, jak wspomniany Oscar, czy Hulk. W innym miejscu będą mogli bowiem zarobić więcej.
- Nasza profesjonalna piłka nożna nie była prowadzona w sposób zrównoważony - tłumaczy zmiany Chen Xuyuan, który niedawno został prezesem Chińskiego Związku Piłki Nożnej. Jego zdaniem limity zarobki uchronią kluby przed ruiną.
Co istotne, ograniczenia będą dotyczyły jedynie wynagrodzenia podstawowego. W żaden sposób nie wpłyną za to na bonusy przewidziane w kontraktach zawodników.