Koniec koszmaru ekstraklasowicza. Wydostał się z dalekiej wyspy
Świetne informacje w sprawie Filipa Majchrowicza. Po kilku dniach zakończył się koszmar golkipera.
Początek przerwy zimowej nie był udany dla Filipa Majchrowicza. Bramkarz Górnika Zabrze i jego narzeczona liczyli na wakacje marzeń. I srogo się przeliczyli.
Kiedy 24-latek i jego partnerka znaleźli się na Vanuatu, doszło tam do serii ogromnych trzęsień ziemi. Największe z nich miało siłę 7,8 stopnia w skali Richtera.
Polacy uniknęli obrażeń, jednak i tak znaleźli się w nieciekawym położeniu. Z uwagi na zniszczone lotnisko nie mogli wylecieć z wyspy. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Sytuacja odmieniła się w sobotę. Golkiper i jego wybranka skorzystali z awaryjnego lotu z Vanuatu do Australii, a stamtąd ze spokojem udadzą się w drogę do domu.
- Filip Majchrowicz wydostał się z Vanuatu i wylądował bezpiecznie w Sydney - poinformował w sobotnie popołudnie rzecznik Górnika Zabrze Mateusz Antczak.
W tych rozgrywkach Majchrowicz jest rezerwowym bramkarzem "Trójkolorowych". Zaliczył wyłącznie jeden występ w przegranym starciu Pucharu Polski z Radomiakiem (0:1).