Koniec kontraktu Roberta Lewandowskiego z gigantem. W grze miliony euro [NASZ NEWS]
Robert Lewandowski odniósł w niedzielę największy i najbardziej upragniony sukces w piłkarskiej karierze. Wreszcie wygrał Ligę Mistrzów. Bayern pokonał w finale PSG 1:0 i skompletował potrójną koronę. Tym samym Polak zakończył najlepszy sezon w karierze, który - jak ustaliliśmy - zbiegł się akurat z wygaśnięciem jego wieloletniego kontraktu z Nike. Co oznacza, że może być teraz najgorętszym piłkarskim celem dla światowych gigantów. Wynegocjować dla siebie potężną umowę. Czy zobaczymy go w butach innej marki?
Jak słyszymy, kontrakt Lewandowskiego z Nike wygasł z końcem lipca, co oczywiście nie sprawiło, że napastnik nagle został bez odpowiedniego sprzętu. W finale na Estadio da Luz zagrał w modelu Nike Phantom VNM. W przyszłym sezonie - przynajmniej teoretycznie - możemy go jednak zobaczyć w korkach innego producenta, co akurat po takim roku w wykonaniu snajpera byłoby dużą stratą dla Nike.
Siedem lat ciągłego wzrostu
Z amerykańskim gigantem jest związany od lat. Ostatni kontrakt z Nike podpisał w 2013 roku. Przez siedem lat był jednym z największych ambasadorów marki. Nie musiał być pompowany przez reklamy i sztab marketingowców. Przemawiał na boisku. Od tego czasu wszedł na sam szczyt światowego futbolu.
Od 2013 roku sześciokrotnie wygrywał mistrzostwo Niemiec, pięciokrotnie zdobywał koronę króla strzelców Bundesligi. W 2020 wygrał wszystko, co było do wygrania.
Tryplet z Bayernem przyozdobił indywidualnymi rekordami.
Tryplet z Bayernem przyozdobił indywidualnymi rekordami.
Zdobył 55 bramek we wszystkich rozgrywkach, co dało mu tytuł najskuteczniejszego piłkarza świata.
- Bundesliga – 34 gole
- Liga Mistrzów – 15 goli
- Puchar Niemiec – 6 goli
Dziś Lewandowski to nie tylko najlepsza dziewiątka w futbolu, a po prostu najlepszy piłkarz. Gdyby „France Football” nie odwołało plebiscytu Złotej Piłki, byłby murowanym faworytem do jej wygrania. W listopadzie pewnie otrzyma nagrodę FIFA Best. To nie tylko umacnia jego status sportowy, ale również marketingowy. Dziś nie ma kibica, który nie rozpoznawałby Polaka. Jego zdjęcia z Pucharem Europy biją od rana rekordy popularności w mediach społecznościowych.
Czy Lewandowski zostanie z Nike? To bardzo prawdopodobne. Jest mocno kojarzony z tą marką. Na największych arenach piłkarskich grał tylko w korkach ze słynną łyżwą. To kapitał, którego nie powinna chcieć stracić firma i pewnie tak samo piłkarz. Ale rozmowy mają dopiero nabrać tempa więc wszystko jest możliwe.
Perfekcyjny ambasador
Jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że Lewandowski przechodzi do Adidasa. W końcu niemiecki gigant od dekad wspiera Bayern. Jest jego udziałowcem. Podpisanie kontraktu z liderem Bawarczyków byłoby spektakularnym sukcesem, którym producent na pewno by się pochwalił.Razem tworzyliby spójną całość. Na razie to jednak tylko teoria.
Lewandowski ma świetny czas w karierze. Nigdy nie zszedł poniżej naprawdę wysokiego poziomu, ale teraz przebił kolejny sufit. To może pozwolić mu wynegocjować lukratywny kontrakt z marką na kilka milionów euro. Już teraz wart jest krocie. W Bayernie zarabia 20 milionów euro rocznie. Jest ambasadorem na Europę Huawei i Gillette. Właśnie podpisał umowę z T-Mobile.
A powinno być tylko lepiej i bardziej prestiżowo. W przyszłym roku odbędzie się przełożone EURO 2020. W ciągu najbliższych miesięcy ruszy produkcja największych spotów reklamowych. Wszystko zbiega się więc w korzystną dla polskiego piłkarza całość.
Do tej pory Lewandowski nie był przesadnie wykorzystywany w globalnych reklamach Nike. Kilka lat temu wystąpił w spocie z Neymarem i Waynem Rooneyem. Promował tez aplikację Nike - Pro Genius Visualisation. W większości kampanii nie był jednak pierwszoplanową postacią jak Cristiano Ronaldo, Neymar czy Zlatan Ibrahimović.
Polak jest świetnym promotorem dla marek premium. Wzór sportowca i człowieka. Pracowity, skromny, nie kojarzony z żadnym skandalem. Przykładny mąż i ojciec, który odniósł w życiu gigantyczny sukces. Na każdym polu.
Reklamowy status Lewandowskiego jest nieosiągalny dla żadnego polskiego sportowca. Ale teraz on sam może wskoczyć na jeszcze wyższą półkę. Jesteśmy ciekawi, czy Nike, Adidas, a może inna marka stoczą bój o podpis snajpera Bayernu.
To jednak z pewnością nie zaprząta obecnie jego głowy. Właśnie obudził się z Pucharem Europy u boku. Wraca do domu, gdzie czeka na niego rodzina, przyjaciele i królewskie przyjęcie. O to, aby na nowej umowie z Nike czy kimś innym zgadzały się cyferki zadbają jego doradcy.