Koncert Anglii, pogrom na Wembley! Tak się wraca do elity [WIDEO]

Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Narodów Anglia przewodziła swojej grupie. Podopieczni Lee Carsleya mieli na koncie 12 punktów, tyle samo, co Grecja, która w tym samym czasie rywalizowała z Finlandią.

Na początku rywalizacji na Wembley Kyle Walker nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Następnie Jude Bellingham został zablokowany. Noni Madueke również nie zdołał przebić się przez irlandzki mur obrońców.

Po dwóch kwadransach Bellingham huknął obok słupka. Po chwili gra musiała zostać przerwana z powodu problemów zdrowotnych Sammie'ego Szmodicsa. Pomocnik Ipswich nie doznał żadnego urazu i był w stanie kontynuować grę.

Pod koniec pierwszej połowy Bellingham oddał jeszcze jeden niecelny strzał. Do przerwy utrzymał się wynik 0:0. Gra ofensywna "Synów Albionu" zdecydowanie nie porywała. Sytuacja zmieniła się w drugiej odsłonie.

Anglicy poszli za ciosem. W 56. minucie Anthony Gordon podwyższył prowadzenie. Trzy minuty później Conor Gallagher pokonał Caoimhina Kellehera.

Przy pewnym prowadzeniu Carsley mógł nieco porotować składem. Na murawie zameldowali się m.in. Taylor Harwood-Bellis, Morgan Rogers i Jarrod Bowen.

W 76. minucie to właśnie Bowen trafił do siatki, oddając piękny strzał. Irlandczyków dobił Harwood-Bellis. Anglia ostatecznie wygrała 5:0, pieczętując awans do pierwszej dywizji Ligi Narodów.

W międzyczasie Grecja pokonała Finlandię 2:0. Na listę strzelców wpisali się Anastasios Bakasetas i Christos Tzolis.

Grecy wezmą udział w barażach o awans do najwyższej dywizji Ligi Narodów. Potencjalnie mogą w nich trafić na Polskę. Biało-czerwoni muszą ugrać co najmniej jeden punkt w poniedziałkowym meczu ze Szkocją, aby znaleźć się w barażach. Porażka spowoduje bezpośredni spadek biało-czerwonych.