"Komu to potrzebne?". Tomaszewski nie wytrzymał po decyzjach Probierza

"Komu to potrzebne?". Tomaszewski nie wytrzymał po decyzjach Probierza
screen/Super Express
Jan Tomaszewski nie rozumie niektórych decyzji Michała Probierza. Były bramkarz w rozmowie na kanale Super Expressu zdecydowanie skrytykował system z dwoma nominalnymi napastnikami.
W poniedziałek Polska wygrała 2:1 z Turcją. W pierwszym składzie biało-czerwonych znaleźli się Robert Lewandowski oraz Karol Świderski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niestety, obaj napastnicy opuścili murawę jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Wieści na temat ich stanu zdrowia znajdziecie TUTAJ.
- Wydaje mi się, że jeśli chodzi o Roberta, to tutaj wszystko będzie w porządku. Poczuł coś tam, jakieś ukłucie, ale jestem przekonany, że już jutro czy pojutrze przystąpi do treningu. Martwi mnie za to sprawa Świderskiego, bo nie wiadomo, czy to jest jakieś skręcenie kostki, nie wiadomo, ile to potrwa. Ja rozumiem Świderskiego, bo strzelił bramkę, euforia nieprawdopodobna i nie panował nad sobą. Mam nadzieję, że to będzie chwilowa przerwa i szybko dojdzie do sprawności. Ale nie mam do niego pretensji, że się cieszył. Każdy z nas by się cieszył - powiedział Tomaszewski na kanale Super Expressu.
Były reprezentant Polski nie rozumie jednak, dlaczego Michał Probierz w obu sparingach decydował się na ustawienie z dwoma napastnikami.
Przeciwko Ukrainie selekcjoner szybko musiał zmienić plany, ponieważ Arkadiusz Milik doznał kontuzji. Jego miejsce na boisku zajął Kacper Urbański, czyli nominalny pomocnik. Tomaszewski uważa, że Probierz powinien na stałe zaimplementować system z większą liczbą graczy w środkowej strefie.
- Mnie jedna rzecz niepokoi. W dwóch spotkaniach wyszliśmy z dwoma napastnikami. A myśmy wielokrotnie mówili, że żadna inna drużyna w Europie nie gra dwoma napastnikami. Dlaczego? Dlatego, że jak gra dwoma napastnikami, to kogoś brakuje w pomocy i w środkowej linii nas rozjeżdża. I proszę zauważyć, wychodzimy na mecz z Ukrainą dwoma napastnikami. W pierwszej minucie Arek Milik łapie kontuzję, katastrofa, ale stało się. I są trzy "dziewiątki" na ławce. Ale wchodzi pomocnik i my gramy 1-3-6-1. I proszę zauważyć, że od tej drugiej minuty Ukraińcy nie wiedzą, co mają grać, oddają piłkę, odbieramy im ją, mamy cały czas przewagę. W 61. minucie wchodzi Robert Lewandowski, ale na jakiej podstawie on wchodzi za pomocnika, Piotra Zielińskiego, a nie za napastnika, Adama Buksę. Ludzie, przecież wygrywamy 3:1 i znowu przechodzimy do systemu 1-3-5-2. Komu to jest potrzebne? - analizował Tomaszewski.
- Po tamtej zmianie Ukraińcy zaczęli mieć przewagę w środkowej strefie, bo tego jednego pomocnika było mniej. I z Turcją też wychodzi dwóch napastników. Oczywiście w pierwszych minutach strzelili bramkę, ale w całym spotkaniu, kiedy grało dwóch napastników, my byliśmy gorsi od Turków. Bo oni w środkowej strefie mieli przewagę. Wydaje mi się, że tu musi nastąpić jakaś korekta. Jeszcze raz podkreślam, żadna drużyna licząca się na świecie nie gra dwoma "dziewiątkami" - dodał.
Polska rozpocznie zmagania na EURO w najbliższą niedzielę. Jej pierwszym rywalem będzie Holandia.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos11 Jun 2024 · 10:22
Źródło: Super Express

Przeczytaj również