"Kompletnie tego nie rozumiem". Hajto dziwi się Marciniakowi. Wytyka mu dwa duże błędy
Szymon Marciniak znajduje się w ogniu krytyki po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów między PSG oraz Newcastle. Ekspert "Polsatu Sport", Tomasz Hajto, uważa, że Polak popełnił dwa duże błędy.
Spotkanie na Parc des Princes nie było łatwe dla doświadczonego arbitra. Gospodarze aż trzykrotnie domagali się podyktowania rzutu karnego. "Jedenastkę" dostali dopiero w ostatniej sytuacji, już w doliczonym czasie gry.
Tomasz Hajto uważa, że Marciniak popełnił dwa duże błędy. Były reprezentant Polski uważa, że PSG już wcześniej powinno otrzymać rzut karny, gdy w "szesnastce" przewrócił się Achraf Hakimi.
- Dla mnie sytuacja z Hakimim to rzut karny. Był rozpędzony i pierwszy dotknął piłki, a rywal wytrącił go z biegu. Marciniak nawet nie podszedł tego oglądać na VARze, tylko posłuchał na słuchawce - powiedział Hajto.
- Ja już tego kompletnie nie rozumiem. Potem podyktował rzut karny, gdzie piłka ewidentnie najpierw odbiła się od brzucha, a potem trafiła w rękę. Z tego co do tej pory słyszałem, jeżeli najpierw odbiła się od ciała, to karnego w takim wypadku nie ma. Co jest wykładnikiem ręki, a co jest wykładnikiem rozpędzonego zawodnika? - pytał.
Ekspert "Polsatu Sport" nie ma wątpliwości, że niezależnie od oceny ostatnich decyzji Marciniaka, ten mecz nie powinien wpłynąć na jego pozycję w UEFA. Jest bardzo ciekawy, jak z perspektywy czasu Polak sam oceni te sytuacje.
- Z perspektywy tak uznanego arbitra, który sędziował już finał mistrzostw świata i Ligi Mistrzów, wydaje mi się, że nie z takimi sytuacjami sobie już radził. Ciekawe, czy się z nami zgodzi, jak sobie to jutro czy pojutrze przeanalizuje - zakończył.