Kompletnie nieudany występ reprezentanta Polski. Brutalne słowa Tomasza Ćwiąkały. "Dramat, bardzo ubolewam"
Kamil Piątkowski nie notuje udanego startu w nowym klubie. Stoper Granady zaprezentował się z mizernej strony w meczu z Villarrealem.
Piątkowski rozpoczął bieżący sezon jako gracz RB Salzburg. W styczniowym okienku Austriacy oddali stopera na półroczne wypożyczenie do Granady.
Polak zadebiutował w lidze hiszpańskiej w meczu zakończonym porażką 0:1 z Betisem. Następnie w starciu z Las Palmas obejrzał czerwoną kartkę po brutalnym sfaulowaniu Munira El Haddadiego.
Po odbyciu zawieszenia 23-latek wrócił do wyjściowego składu. Alexander Medina postawił na niego od pierwszej minuty w starciu z Villarrealem.
Już w pierwszym kwadransie na Estadio de la Ceramica Piątkowski złapał żółtą kartkę. Dodatkowo nie udało mu się pokryć Alexandra Sorlotha, który w ciągu 19 minut strzelił dwa gole.
Reprezentant Polski zszedł z boiska w 63. minucie. Villarreal prowadził wtedy 4:0, ponieważ na listę strzelców wpisali się jeszcze Etienne Capoue i Goncalo Guedes.
- Całe pozytywne wrażenie, które Piątkowski zostawił po meczu z Betisem, zatarł nawet nie tyle czerwoną kartką z Las Palmas, co dzisiejszym występem z Villarrealem. Dramat. Jako wierny kibic Granady od końcówki grudnia i Piątkowskiego od pierwszych meczów w Ekstraklasie, bardzo nad tym ubolewam - opisał Tomasz Ćwiąkała, dziennikarz Canal+ Sport.
- Piątkowskiemu bardzo daleko do minimalnego poziomu wymaganego w La Lidze. Wyrzucony z boiska w pierwszej połowie meczu z Las Palmas. Dziś dostał żółtą kartkę w 14. minucie i pozwolił Villarrealowi strzelić dwa gole, zostawiając Sorlotha w spokoju - wtórował Antonio Callejon ze stacji GOL.
Granada zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli. Jej kolejnym rywalem będzie Real Sociedad.