Kolejny zarzut do Paulo Sousy. Leo Beenhakker wskazał, co powinien zmienić Portugalczyk

Dokładnie piętnaście lat temu reprezentacja Polski rozegrała jeden z najlepszych meczów w XXI wieku. Pod wodzą Beenhakkera wygrała z Portugalią 2:1. Niespodziewane zwycięstwo otworzyło naszej kadrze drogę do pierwszego w historii awansu do mistrzostw Europy.

79-letni szkoleniowiec bardzo ciepło wspomina pracę w Polsce.

- Mam swoje Top 3 miejsc, w których pracowałem. Kolejność nie ma tu znaczenia. To Real Madryt, reprezentacja Trynidadu i Tobago i reprezentacja Polski. Ktoś spyta, dlaczego Trynidad i Tobago? Dlatego, że awans na mundial dla takiego kraju jest czymś niecodziennym i niesamowitym - stwierdził Beenhakker w rozmowie z portalem "Onet.pl".

Holender nie ukrywa, że miał fatalne relacje z Grzegorzem Lato, który przejął rządy w PZPN w trakcie jego kadencji. Były prezes zwolnił go z funkcji selekcjonera podczas telewizyjnego wywiadu po przegranym meczu ze Słowenią. Dlaczego zatem czuje taki sentyment wobec Polski?

- Poznałem tu wielu fantastycznych ludzi. Gdy razem ze swoim sztabem i współpracownikami jeździliśmy po kraju, żeby oglądać mecze, to zawsze byliśmy przyjmowani znakomicie. W każdym klubie czuć było przyjazną atmosferę. Zresztą Polska to jeden z nielicznych krajów, który ma tak fantastycznych kibiców. Fani jeździli za nami podczas eliminacji, ale nie tylko. Pamiętam, że jak mieliśmy zgrupowania w Dubaju i graliśmy mecze towarzyskie, to na trybunach było 400 ludzi, z czego 388, to byli Polacy. Nigdy tego nie zapomnę, to było świetne - przyznał 79-latek.

Beenhakker zakończył pracę z polską kadrą w 2009 roku. Na kolejnego obcokrajowca w roli selekcjonera biało-czerwonych trzeba było poczekać aż do początku 2021 roku, gdy kadrę przejął Paulo Sousa.

Ostatnie dni upłynęły pod znakiem dyskusji, czy Portugalczyk powinien częściej przyjeżdżać na mecze drużyn Ekstraklasy. Beenhakker poszedł nawet krok dalej.

- Uważam, że tam, gdzie pracujesz, tam powinieneś mieszkać. Cały czas byłem w Polsce, mieszkałem w Warszawie. Praca z taką reprezentacją to wielkie wyróżnienie - podsumował Beenhakker.