Kolejny blamaż Romy. Samobój Hummelsa w debiucie, Zalewski nie pomógł drużynie [WIDEO]

Kolejny blamaż Romy. Samobój Hummelsa w debiucie, Zalewski nie pomógł drużynie [WIDEO]
Screen z X
AS Roma w ostatnim z niedzielnych meczów 9. kolejki Serie A przegrała z Fiorentiną aż 1:5. Na nic zdały się dwie zmiany Ivana Juricia w pierwszej połowie i wpuszczenie na boisko Nicoli Zalewskiego.
Reprezentant Polski spotkanie rozpoczął jedynie na ławce rezerwowych. Obserwował z niej, jak jego zespół już w 9. minucie traci pierwszego gola po dwójkowej akcji Kena i Beltrana.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niedługo później Zeki Celik sfaulował w polu karnym Edoardo Bove'a i Fiorentina miała rzut karny. "Jedenastkę" na gola zamienił natomiast Beltran. Po 30 minutach rywalizacji cierpliwość stracił Ivan Jurić.
Szkoleniowiec Romy już po 30 minutach dokonał podwójnej zmiany. Na boisku pojawił się między innymi Nicola Zalewski. Polak nie zdołał jednak odmienić oblicza Romy, choć początkowo szybkie zmiany pobudziły nieco gości.
Strzał Dowbyka zdołał obronić David de Gea, lecz przy uderzeniu Manu Kone doświadczony golkiper musiał już skapitulować. Jeszcze przed przerwą na 3:1 trafił Kean, kompletując dublet.
W drugiej części spotkania "Viola" nie zamierzała zwalniać tempa. Swój macierzysty klub dobił Bove, który trafił do Fiorentiny z Rzymu na zasadzie rocznego wypożyczenia.
"Giallorossi" mogli odpowiedzieć za sprawą Paulo Dybali. Argentyńczyk ładnie uderzył z rzutu wolnego, lecz De Gea był jeszcze lepszy i zbił piłkę na słupek.
W ciągu zaledwie ośmiu minut dwie żółte kartki zarobił Mario Hermoso. Hiszpan musiał opuścić boisko, a w efekcie debiut w barwach "Giallorossich" zaliczył Mats Hummels.
Niemiec z pewnością nie zaliczy tego meczu do udanych. To właśnie on ustalił wynik na... 5:1 dla Fiorentiny. Interweniował bowiem na tyle pechowo, że pokonał własnego bramkarza.

Przeczytaj również