Kolejna porażka Manchesteru United! Ogromna kontrowersja w końcówce! [WIDEO]

Obsada bramki w Londynie mogła być sporym zaskoczeniem. Do tej pory w Premier League Fabiański był bowiem jedynie zmiennikiem Alphonse'a Areoli, przynajmniej w kampanii 2024/2025.

Już w drugiej minucie "Fabian" mógł mówić o sporym szczęściu, bo Alejandro Garnacho trafił w poprzeczkę. Później Argentyńczyk zmarnował jeszcze jedną szansę, a polski golkiper zatrzymywał Rasmusa Hojlunda oraz Marcusa Rashforda.

To jednak nic przy sytuacji z 32. minuty. Wówczas Diogo Dalot minął Fabiańskiego i miał przed sobą praktycznie pustą bramkę, ale uderzył nad poprzeczką. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

W końcówce pierwszej połowy "Czerwone Diabły" miały jeszcze dwie znakomite okazje. Do własnej bramki omal nie trafił Edson Alvarez, którego uratowała jedynie poprzeczka. Fabiański fenomenalnie obronił natomiast uderzenie Casemiro.

Na początku drugiej części spotkania w głowę od Michaila Antonio oberwał Andre Onana. Potrzebna była dłuższa przerwa w grze, lecz Kameruńczyk ostatecznie był w stanie kontynuować rywalizację.

Na murawie wciąż dominowali zawodnicy United. Kolejną okazję zmarnował Garnacho, a Fabiański znakomicie zachował się po uderzeniu Hojlunda.

Niewykorzystane okazje zemściły się na gościach w 74. minucie. Wówczas Danny Ings skiksował i przypadkowo dograł piłkę do Crysencio Summerville'a. Ten dał natomiast West Hamowi niespodziewane prowadzenie.

Siedem minut później Fabiański musiał wreszcie skapitulować. Dalot zgrał piłkę do Zirkzee, Holender podał do Casemiro, a Brazylijczyk z najbliższej odległości pokonał polskiego bramkarza.

W końcówce spotkania doszło do ogromnej kontrowersji. Ostatecznie sędzia uznał jednak, że Matthijs de Ligt faulował w polu karnym Ingsa. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Bowen, nie pomylił się, a West Ham wygrał cały mecz 2:1.